Prof. Andrzej Nowak, członek Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę, podczas swojej prelekcji we Wrocławiu mówił o kluczowej roli polityki historycznej w Polsce.
Niedawno ukazał się drugi tom książki historyka i sowietologa Andrzeja Nowaka pt. „Dzieje Polski”. Jak tłumaczy autor, publikacja jest w pewien sposób ilustracją jego sposobu myślenia o polityce historycznej, a także o ważnych, przełomowych momentach w naszych dziejach.
- Dziś również przechodzimy ten przełomowy okres. Ostatnio wzmocniłem wysiłki na rzecz nowej, bardziej energicznej polityki historycznej z powodu dyskusji w związku z falą uchodźców. Wokół tego tematu tworzony jest bowiem fałszywy obraz Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, po prostu czarny PR, propaganda - mówił podczas prelekcji prof. Andrzej Nowak.
Wyraził on niepokój coraz bardziej rozpowszechniającym sie błędnym sposobem widzenia Polski i polskości. Pogląd ten lansują środowiska opiniotwórczych mediów, takich jak „Gazeta Wyborcza”, telewizja TVN czy Tygodnik Powszechny.
- Wynika to z braku rozumienia historii i tradycji Polski. Wystarczy przytoczyć wypowiedź znanej pisarki, pani Olgi Tokarczuk. Odbierając nagrodę Nike, stwierdziła w Polskim Radiu, że Polska powinna uczyć się od Niemiec polityki historycznej. Pokonani w wojnie, potrafią oni przecież stanąć twarzą w twarz ze swoimi zbrodniami. Z tej wypowiedzi można by wysnuć wniosek, że Polska też jakąś wojnę przegrała i ma przyjąć czyjś dyktat w tej sprawie - analizował historyk.
Tokarczuk wymieniła w swoim wystąpieniu wówczas różne polskie zbrodnie podając m.in. prześladowania mniejszości, wszelkiego typu kolonizacje i wyzysk wewnętrzny.
Członek Narodowej Rady Rozwoju analizował także artykuły w prasie zachodniej i zwrócił uwagę na powtarzający się w nim jednoznacznie negatywny obraz Polski i Polaków.
- W tekstach posługiwano się takim zdaniem jak: „Europa Wschodnia/Polska pokazała swoją ohydną twarz”. Na łamach New York Times, najbardziej opiniotwórczego amerykańskiego dziennika, 13 września pojawił się obszerny artykuł pt. „Blok Wschodni uwydatnia raz jeszcze podział kulturowy w Europie” - przytoczył prof. Nowak.
Zwrócił przy tym uwagę na występowanie znowu w dyskursie publicznym określenia: „Blok Wschodni”. Jednak w innym znaczeniu niż w czasach zimnej wojny. Rosja bowiem już do niego nie należy. Ohydną twarz Europy Wschodniej pokazują takie kraje jak Polska, Słowacja, Czechy, Węgry, Litwa, Łotwa i Estonia.
- To państwa, które z jakichś niepojętych względów nie chcą przyjąć uchodźców z otwartymi ramiona, jak Niemcy - spuentował historyk.
Jego zdaniem, konkretna praca nad odbudową polityki historycznej w Polsce może odmienić obraz naszego narodu na arenie międzynarodowej, ale także obronić dobry wizerunek polskości przed zwątpieniem własnych obywateli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.