Na Jasnej Górze trwa już sezon pielgrzymkowy. Do sanktuarium na razie przybywają niewielkie, bo liczące kilkadziesiąt osób, parafialne grupy pieszych pątników. Coraz częściej docierają także pielgrzymki rowerowe. Tylko dzisiaj modlą się uczestnicy czterech grup odprawiających rekolekcje na kółkach. Dotarła także pielgrzymka kawalerii konnej.
Z każdym rokiem przybywa pielgrzymek rowerowych. Na jednoślad wsiadają zarówno młodzi, jak i ludzie w podeszłym wieku. Pokonują od kilkudziesięciu do kilkuset kilometrów.
„To moja druga pielgrzymka rowerowa, bardzo to przeżywam, oprócz wysiłku fizycznego to jednak dużo myśli się o różnych sprawach. Były chwile załamania, szczególnie w czasie drugiego dnia miałam taki kryzys, ale dotarłam szczęśliwie. Jadę z moim mężem, chciałam ofiarować tę pielgrzymkę jako wotum dziękczynne za 20-lecie mojego małżeństwa” – mówili cykliści z Kosiny w diecezji przemyskiej.
Po 11 dniach jazdy w siodle z Zarąb Kościelnych w powiecie Ostrów Mazowiecka na Jasną Górę dotarła dziesiąta konna pielgrzymka kawalerzystów.
Jechali w pełnym rynsztunku, z charakterystycznymi lancami oraz kopią sztandaru pułku z Białegostoku i wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej. Inicjatorem przedsięwzięcia jest wachmistrz ks. Andrzej Dmochowski, wikariusz z Zaręb Kościelnych, wielki miłośnik ułańskich tradycji. W swojej miejscowości stworzył niewielki pluton kawalerii, który składa się z okolicznych mieszkańców i uświetnia lokalne uroczystości kościelne, a także państwowe.
To nie jedyna grupa konna przybywająca na Jasną Górę. Kolejne dotrą w sierpniu np. z pielgrzymką żołnierską z Lublina. W drodze do Częstochowy są już dwie duże pielgrzymki diecezjalne: poznańska i przemyska. Wejdą one 15 lipca, na odpust Matki Bożej Szkaplerznej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.