Dobre otwarcie turnieju Christmas Cup polskich szczypiornistów: wysokie zwycięstwo nad Ukrainą.
Trwa jeden z ostatnich sprawdzianów polskiej reprezentacji w piłce ręcznej przed styczniowymi Mistrzostwami Europy, które odbędą się w Polsce. W pierwszym dniu turnieju Christmas Cup we Wrocławiu pokonali wysoko Ukrainę 29:19, prowadząc od 5. minuty spotkania już do końca.
- W całym meczu nie graliśmy według założeń, ale muszę przyznać, że początek drugiej połowy był w naszym wykonaniu znakomity. Jesteśmy po ciężkim okresie treningowych w Płocku. Ten czas we Wrocławiu pomoże nam wykonać następny krok do Euro. Dziękujemy fantastycznej publiczności, która nas wspierała - powiedział po meczu trener Michael Biegler.
Dobrą formę zaprezentowali nasi bramkarze Sławomir Szmal i Piotr Wyszomirski.
- Czujemy w nogach ciężkie przygotowanie, podczas którego nie mieliśmy z piłką wiele wspólnego. Zaczęliśmy od słabszych przeciwników, żeby trenować założenia taktyczne. Popełniliśmy oczywiście parę błędów, ale nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Weszliśmy w drugą fazę treningów, z piłką - stwierdził Sławomir Szmal.
Nasz bramkarz zaapelował, aby nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków po wrocławskim turnieju. Trener natomiast próbował różnych ustawień i dał pograć zawodnikom rezerwowym. Najlepszym zawodnikiem meczu w naszej drużynie okazała się skrzydłowy Przemysław Krajewski.
Jutro Polacy zmierzą się z Czechami, które w swoim pierwszy meczu odniosły zwycięstwo nad Iranem 38:32.
Styczniowe EURO 2016 w piłce ręcznej to pierwsza tak duża impreza w tej dyscyplinie sportowej w naszym kraju.
- Prawdziwym testem będą dla nas Mistrzostwa Europy - zakończył bramkarz reprezentacji Polski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.