W Europie trwa walka z obecnością chrześcijańskiej symboliki w bożonarodzeniowej scenerii.
Zazwyczaj prowadzi to do rezygnacji z betlejemskich żłóbków w przestrzeni publicznej i wypierania z pamięci głównej postaci tych świąt, czyli Dzieciątka Jezus.
Taki też los miał spotkać wielką szopkę, która co roku jest instalowana w centrum Madrytu przed Pałacem de Cibeles, główną siedzibą władz miejskich. Od czerwca stolicą Hiszpanii rządzi bowiem ultralewicowa Manuela Carmena, która oświadczyła jednoznacznie, że dla katolików w jej pałacu nie ma miejsca. Jak podaje dziennik Il Foglio, przeciwko planom likwidacji żłóbka zaprotestowali jednak właściciele sklepów i restauracji, dla których gigantyczna inscenizacja to dodatkowa atrakcja przyciągająca do miasta turystów i potencjalnych klientów. Żłóbek ostatecznie się pojawił, ale 7-krotnie mniejszy.
Na tym jednak nie koniec majstrowania przy Bożym Narodzeniu. Pani burmistrz postanowiła upolitycznić jeden z wielkich orszaków trzech króli, które już tradycyjnie 5 stycznia przejdą ulicami Madrytu. Aby uszanować różnorodność wrażliwości i równość płci, Kasper i Melchior będą kobietami, choć w męskim przebraniu. Baltazar może pozostać mężczyzną, bo zgodnie z tradycją był on królem ciemnoskórym, a zatem wpisuje się w forsowaną przez panią burmistrz wizję różnorodności.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.