Przygotowania do "bitwy pod Grunwaldem"

"Uroczyste obchody zaczną się już w czwartek. O godz. 11 nastąpi wjazd króla Jagiełły do obozu i jego przywitanie, oficjalne otwarcie, tzw. Wici grunwaldzkie oraz przedstawienie bractw. Atrakcją będą również mistrzostwa piłki średniowiecznej, które są pewnym nawiązaniem do Euro 2012. Kolejna ciekawostka to turniej konny. Tu poza tradycyjnymi zmaganiami, organizujemy walki dwóch rycerzy - jest to dość niebezpieczne, ale bardzo widowiskowe" - powiedział PAP Przemysław Rej, jeden z organizatorów inscenizacji.

"Spodziewamy się, że w samej bitwie walczyć będzie 1400 osób, do tego w obozach historycznych będzie ok. 4 tys. osób z całego świata, przewidujemy, że widowisko będzie oglądać 120-150 tys. turystów" - dodał Rej.

Za historyczny wymiar bitwy odpowiadają Krzysztof Górecki i Jacek Szymański.

"Krzysztof w tym roku tworzył scenariusz bitwy, był odpowiedzialny za dobór 23 dowódców chorągwi (12 krzyżackich, 11 polskich), którzy następnie dobierają sobie grupy i z tego tworzone są oddziały. W czasie bitwy ustalane jest, który oddział, z którym walczy, reżyserowany jest ruch oddziałów, natomiast sama walka jest walką realną, której nie da się wyreżyserować. Natomiast ustalane jest, kto wygra" - mówi Rej.

Jacek Szymański pełni podczas inscenizacji jeszcze jedną odpowiedzialną rolę - odgrywa samego Władysława Jagiełłę.

"Nie uważam, żebym pełnił główną rolę, bo ta należy do 4,5 tys. uczestników w wieku od trzech miesięcy do właściwie nieznanej granicy górnej, którzy przyjechali tu na własny koszt i w strojach z epoki stanowić będą o istocie tej imprezy. Na pewno jednak, z pozycji króla na koniu mam najlepszy widok na cały plac. Trudno jednak się tym cieszyć, gdy głowę zaprzątają również obowiązki organizacyjne" - powiedział PAP Jacek Szymański.

"Ofiar jest więcej wśród publiczności niż na samym polu bitwy. Nigdy nie było żadnej ofiary śmiertelnej, zaś często publiczność mdleje. Ma to związek z pogodą, która już od 11. edycji imprezy jest niezmienna: zawsze przynajmniej 10 minut pada, a potem panuje straszny skwar. Podobnie niezmienna jest również ilość płynów wypijanych podczas lipcowych upałów przez jednego wojownika: dwa litry wody w ciągu 1,5 godziny. Powołaliśmy nawet specjalną funkcję - osoby, które poją rycerzy. W strojach z epoki, podają napoje w naczyniach z epoki, tylko słomki nie mają waloru historycznego" - dodał Szymański.

Na pytanie, czy sam scenariusz nie stał się dla uczestników nudny, Szmański odpowiada, żartując: "W tym roku negocjujemy z Krzyżakami. Oni wygrają, ale za to budują nam autostrady".

Historyczna impreza, co roku przyciąga rzesze uczestników i turystów.

"Dla ludzi, którzy +bawią się w rycerstwo+ jest to coś więcej niż tylko hobby i kolejny wyjazd. To pasja, sposób bycia. W te dni można przenieść się w czasie i poczuć atmosferę średniowiecza. Przez cały rok ludzie przegotowują się do nowego sezonu rycerskiego i oczekują bitwy pod Grunwaldem, gdyż jest to impreza, na której można spotkać znajomych, razem stworzyć coś wielkiego i powymieniać się informacjami na temat nowych odkryć historycznych" - powiedziała Joanna Maciuk z Akademii Tańca Dawnego, która od 2002 roku uczestniczy w Dniach Grunwaldu.

Tegoroczne Dni Grunwaldu potrwają od 16 do 19 lipca. Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem odbędzie się w sobotę, 18 lipca o godzinie 14.

Bitwa pod Grunwaldem była jedną z największych bitew średniowiecznej Europy. 15 lipca 1410 roku przeciwko świetnie wyposażonym oddziałom krzyżackim wystąpiły pod dowództwem Władysława II Jagiełły 15 lipca 1410 roku odniosły zwycięstwo oddziały polskie, litewsko-ruskie, smoleńskie, czeskie, mołdawskie i tatarskie.