Ministerstwo Finansów negatywnie zaopiniowało projekt ustawy o 500 zł na dziecko.
W datowanym dziś dokumencie MF skarży się na jednodniowy termin do zgłoszenia opinii, dodając, że uniemożliwia on jego rzetelną ocenę i może prowadzić do skutków, których są dziś nie do zauważenia.
MF zauważyło jednak, że projekt tegorocznego budżetu przewiduje na program 500 zł na dziecko wydatki w kwocie 17,055 mld zł. Tymczasem realizacja projektu ustawy kosztowałaby więcej - 17,272 mld zł.
Fiskus zwraca także uwagę, że przedstawiony mu projekt mocno odbiega od wersji, przesłanej wcześniej do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Różnica dotyczy m.in. niewliczania środków z programu Rodzina 500+ do dochodu, od którego zależy udzielanie świadczeń z pomocy społecznej.
- Uwagi MF w żadnym przypadku nie kwestionują programu 500+, prosimy jedynie o doprecyzowanie pewnych rzeczy - powiedziała proszona o komentarz wiceminister finansów Hanna Majszczyk, która jest podpisana pod krytyczną opinią.
- To burza w szklance wody - tak medialną dyskusję na temat cytowanej opinii ocenił minister finansów Paweł Szałamacha. - Program nie opóźni się i nie zabraknie pieniędzy - podkreślił i dodał, że część uwag jego resortu została uwzględniona podczas prac Komitetu Stałego RM. Ostateczny termin wejścia w życie programu to 1 kwietnia.
Minister rodziny Elżbieta Rafalska wskazała, że uwagi o możliwości dezaktywizacji zawodowej - odnoszącej się głównie do kobiet - pojawiły się nie tylko w uwagach Ministerstwa Finansów. Podkreśliła, że uprawnionych do świadczenia będzie 2 mln 700 polskich rodzin. „Jeżeli zdezaktywizuje się matka trojga czy czworga dzieci na dwa czy trzy lata, to stanie się to z korzyścią dla niej i jej rodziny” – oceniła szefowa MRPiPS. Dodała, że spotyka się także z zupełnie inną argumentacją - że program może być czynnikiem aktywizującym. „Matki z rodzin wielodzietnych mówią, że korzystając ze wsparcia, będą mogły zorganizować opiekę nad dziećmi, by pójść do pracy” – powiedziała. Minister oceniła, że ważne jest to, by matki - szczególnie te, które mają dwójkę, trójkę dzieci i więcej - miały możliwość wyboru i pracy niekoniecznie w pełnym wymiarze.
Jak podkreśliła, w ustawie został wpisany mechanizm, który zakłada że po roku funkcjonowania programu resort będzie zobowiązany do przeprowadzenia analiz świadczeń, również skutków wprowadzenia ustawy.
Kliknij, by uzyskać pełny tekst opinii.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.