Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę określającą zasady tworzenia koszyka świadczeń gwarantowanych. Oznacza to, że ustawa wejdzie w życie.
W ocenie trzech największych central związkowych oraz opozycji, ustawa może przyczynić się do wprowadzania częściowej odpłatności za niektóre świadczenia zdrowotne, które obecnie są w całości finansowane przez państwo. Według minister zdrowia Ewy Kopacz, taka interpretacja jest nieuprawniona, a nowe przepisy wprowadzają czytelne i jasne reguły dostępu do świadczeń finansowanych ze środków publicznych.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych (tzw. ustawa koszykowa) przewiduje, że minister zdrowia będzie określał w rozporządzeniu wykaz świadczeń gwarantowanych, czyli świadczeń opieki zdrowotnej częściowo lub całkowicie finansowanych ze środków publicznych. Nowela określa kryteria, które będą uwzględniane przy kwalifikowaniu świadczeń jako gwarantowanych. Zakwalifikowanie danego świadczenia do koszyka świadczeń zdrowotnych będzie oznaczało jego finansowanie w całości lub w części ze środków publicznych.
Wykaz świadczeń gwarantowanych ma być dla pacjentów źródłem informacji o tym, jakie świadczenia będą finansowane w ramach obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, a za które będą musieli częściowo zapłacić - chodzi o świadczenia, do których już są dopłaty, np. stomatologia, sanatoria, leki.
Jak przypomniał prezydent w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej jego kancelarii, ustawa koszykowa reguluje zagadnienia związane z dostępem do świadczeń z zakresu ochrony zdrowia. "Nie będę ukrywał, że szereg zawartych w niej przepisów wzbudziło niepokój moich współpracowników i ekspertów" - zaznaczył Lech Kaczyński.
"Największe wątpliwości dotyczyły tzw. części koszykowej, w której rząd wprowadził nową definicję świadczeń gwarantowanych. Zdaniem fachowców przepisy te dają szerokie pole do interpretacji, nawet takiej, która umożliwi poszerzanie zakresu świadczeń współpłaconych przez obywateli. Wszystko jednak zależy od treści rozporządzeń do ustawy, które w najbliższej przyszłości wydać musi minister zdrowia" - dodał.
Jak informuje prezydent, podczas piątkowego spotkania z ministrami jego kancelarii, minister Kopacz zapewniała, że nie zostanie wprowadzone współpłacenie za świadczenia zdrowotne, a rząd Donalda Tuska przyjmuje na siebie pełną odpowiedzialność za skutki działania ustawy.
"Pragnę przy tym zaznaczyć, że z uwagą będę obserwował działania rządu w tym zakresie. W szczególności będę analizował treść wydawanych na podstawie tej ustawy rozporządzeń. Uważam bowiem, że nakazanie obywatelom dopłacania do świadczeń opieki zdrowotnej, zwłaszcza w czasach kryzysu, nie tylko naruszałoby konstytucję, ale przede wszystkim godziłoby w społeczną solidarność" - podkreślił Lech Kaczyński.
Didier Reynders jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy.