Jeśli ten jubileusz nie sięgnie do naszych kieszeni, nie będzie prawdziwym jubileuszem. Franciszek przypomina, że nasza wiara wyraża się w konkretnych, codziennych uczynkach.
Jałmużna czy dziesięcina wydają się nie przystawać do dzisiejszych czasów. Już same słowa brzmią archaicznie. Mówimy raczej o charytatywnych zbiórkach, różne fundacje proszą, by w ramach systematycznych przelewów przybić im „piątki” czy „dziesiątki”, mnożą się też apele o 1 procent. Ktoś powie, że nie tego uczy tradycja Kościoła. Można się spierać. Wszystko zależy od intencji i motywacji: czy czerpiemy z tego, co nam zbywa, czy, jak ewangeliczna wdowa dzielimy się tym, czego nam brakuje. Z perspektywy Chrystusa „jeden wdowi grosz” ma bowiem większą wartość niż zbywający nam milion, często przekazany z pogardą dla nieumiejących sobie radzić nędzników. W optyce organizacji ściśle pomocowych, skoncentrowanych głównie na zebraniu jak największej kwoty, ten punkt ciężkości przesuwa się jednak już w drugą stronę. Nie jest to bynajmniej krytyka. Jedno i drugie jest potrzebne. Franciszek przypomina jednak, że nasza wiara wyraża się w konkretnych, codziennych uczynkach.
Obecny Wielki Post ma wyjątkowy charakter. Wpisuje się w Nadzwyczajny Rok Miłosierdzia. Papież mówił o tym na audiencji ogólnej w Popielec. Przywołując biblijne znaczenie jubileuszu przypomniał, że był on przeżywany w szczerym dążeniu do dobra potrzebujących braci i był rodzajem ogólnego darowania długów. Tego pilnie potrzebuje współczesny świat, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i na naszym małym poletku, ponieważ „towarzyszy mu pełne pychy delirium wszechmocy, w którym rozlegają się złowieszczo szatańskie słowa: «będziecie jak Bóg»”. W orędziu na Wielki Post Franciszek bez ogródek pisze, że „pokazują to także struktury grzechu związane z modelem fałszywego rozwoju, opartego na kulcie pieniądza, który zobojętnia na los ubogich bogatsze osoby i społeczeństwa, które zamykają przed nimi drzwi, odmawiając nawet ich dostrzeżenia”. Jakże bowiem niemiłosiernym musi być świat, gdzie co pięć sekund umiera z głodu dziecko poniżej 10. roku życia. A 85 najbogatszych osób zgromadziło tyle samo pieniędzy, co 3,5 miliarda najbiedniejszych! Stąd to Franciszkowe przypomnienie, że jeśli ten jubileusz nie sięgnie do naszych kieszeni, nie będzie prawdziwym jubileuszem. To nie rewolucyjne wymysły papieża z krańca świata, tylko Ewangelia. Potocznie mówi się, że chciwość umiera w człowieku dopiero kilka minut po śmierci, a kieszeń nawraca się ostatnia. Przestańmy kalkulować i myśleć, co z tego będziemy mieli. Okazji do jałmużny miłosierdzia wokół nas aż za wiele. Dajmy się Jezusowi uderzyć po kieszeni. Ja w to wchodzę. A na www.wiara.pl wkrótce propozycja jałmużny miłosierdzia…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.