Senatorowie zgłosili poprawki do ustawy wprowadzającej program 500 plus. Dotyczą one m.in. objęcia pomocą wszystkich dzieci i powierzenia ZUS-owi i KRUS-owi obsługi programu, co, ich zdaniem, obniżyłoby koszty adminstracyjne. Jest też propozycja usunięcia przepisu, który kwestionuje GIODO.
W piątek w Senacie trwa debata na temat ustawy o pomocy państwa w wychowaniu dzieci.
Poprawki do ustawy zgłosił m.in. Mieczysław Augustyn (PO). Jak tłumaczył, dotyczą objęcia pomocą wszystkich dzieci oraz kwestii rozliczeń. Jego zdaniem 2 proc. kosztów programu, które przeznaczone są na jego obsługę, to dużo. "Uważamy, że ZUS, który jednak dociera nie do takiej grupy rodzin, ale do ponad 7 mln emerytów, z całą pewnością sobie poradzi z obsłużeniem tego programu, zwłaszcza do spółki z KRUS-em" - powiedział. Jego zdaniem koszty administracyjne spadłyby wtedy do 0,2 proc. Dodał, że nie byłoby z tym w ogóle problemu, gdyby znieść próg dochodowy, który teraz obowiązuje przy pierwszym dziecku.
Poprawki złożone przez Augustyna przewidują też, że świadczenie przysługiwałoby również dzieciom umieszczonym w instytucjonalnej pieczy zastępczej. Zgodnie z propozycją PO dzieci te byłyby również objęte wsparciem z programu, a samorząd tworzyłby dla nich fundusze powiernicze na start w dorosłe życie.
Senator PO złożył też poprawkę dotyczącą oceny skutków programu; chodzi o to, by Sejm zapoznał się z nią po roku od wejścia ustawy w życie. "Będziemy współdziałać. Będziemy pomagać, ale do tego potrzebne są rzetelne dane, powinniśmy je poznać co najmniej o rok wcześniej, skoro one będą" - argumentował.
Większość poprawek Augustyna jest tożsama z tymi, które jego klub zgłaszał podczas prac w Sejmie.
Senator złożył również poprawki Biura Legislacyjnego, nieuwzględnione podczas prac w komisji.
Poprawki przedłożył również Jan Rulewski (PO). W swoim wystąpieniu wytykał - jego zdaniem - błędy aksjologiczne programu, m.in. to, że nie daje on pieniędzy, tylko je rozdaje. "To nie jest ustawa, która daje coś rodzinom na dzieci, tylko to jest ustawa, która rozdaje pieniądze (...). Dawanie to jest bezwolne, bezwiedne rozrzucanie pieniędzy" - mówił. "To nie są pieniądze rodziny. To są w pierwszym rzędzie pieniądze podatnika" - dodał.
Jak mówił, nie zamierza tej ustawy obalać, ale proponuje do niej dziewięcioelementowy, alternatywny program pt. "Troska państwa o rodzinę". Rulewski wywiesił na mównicy transparent obrazujący działanie programu.
Marek Borowski (niez.) wskazywał z kolei skąd pochodzą środki na sfinansowanie programu 500 plus. Jak mówił, są to pieniądze z podatków - bankowego i handlowego oraz ze zwiększonego deficytu budżetowego. "W ten sposób nie da się działać stale" - przestrzegał. "Ten program miał charakter wyborczy i nikt go wcześniej nie policzył; zresztą nie wiem, jakie tam były w sztabie wyborczym PiS kalkulacje, wtedy, gdy go ogłaszano. Nie da się ukryć, że pani premier mówiła o 500 zł na każde dziecko, tego nikt nie ukryje (...). A pani minister Rafalska mówi, że w programie mamy zapisane, że na każde drugie i dalsze dzieci. Ja bardzo przepraszam, ale 95 proc. Polaków nie czyta żadnych programów, tylko słucha tego, co mówią liderzy. I lider mówił właśnie tak" - powiedział Borowski.
Jerzy Wcisła (PO) wnioskował, by usunąć art. 38, kwestionowany przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Podkreślił przy tym, że nie zmieni to treści merytorycznej ustawy. Przypomniał, że podczas posiedzenia senackiej komisji rozpatrującej projekt przedstawiciele rządu przyznali, że przepis ten może być - jak wskazuje GIODO - niezgodny z prawem UE, ale tłumaczyli, że Polska będzie miała jeszcze dwa lata na dostosowanie przepisów do przygotowywanego rozporządzenia UE dotyczącego przetwarzania danych osobowych i w tym okresie będzie można usunąć wątpliwości.
Z kolei senatorowie PiS przekonywali, że program należy przyjąć bez poprawek. "Oceniamy, że na dzień dzisiejszy ustawa ma kształt optymalny i jest możliwa do realizacji" - mówił Ryszard Majer. Zaznaczył, że realizacja tych przepisów będzie monitorowana i w przyszłości możliwe są ewentualne korekty. "Pokładamy też nadzieję w skutkach demograficznych tego aktu prawnego, ale na to przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać" - mówił.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, odnosząc się do wątpliwości senatorów dotyczących kosztów programu przyznała, że ustawa będzie wyzwaniem dla rządu, również finansowym. "Jest to wysiłek dla budżetu, ale jest to wybór tego rządu. Trzeba to wreszcie zrobić dla polskich rodzin" - przekonywała.
Zapewniała, że samorządy będą miały zarówno środki, jak i czas na przygotowanie się do wdrażania ustawy. Zadeklarowała, że jej resort będzie w tym pomagał, m.in. przygotuje specjalny podręcznik; przewidziane są również szkolenia.
Ustawa wprowadzająca program zakłada, że świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko otrzyma każda rodzina, bez względu na dochody. W przypadku rodzin z jednym dzieckiem trzeba będzie spełnić kryterium dochodowe - 800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 zł w przypadku dzieci z niepełnosprawnością. Świadczenie będzie wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 lat. Program ma ruszyć w kwietniu. Wnioski należy składać w gminach, raz do roku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.