Muzułmańskie dzieci z całego Izraela przeznaczyły kieszonkowe na meczet Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym oraz na Ruch Islamski w północnym Izraelu.
Przez miniony weekend na Wzgórze Świątynne w Jerozolimie przyjechało 200 autobusów, które przywiozły ponad tysiąc dzieci. Złożyły one w ofierze ok. 600 tys. euro - poinformował dziennik „Haaretz”, który przypomniał jednocześnie, że od ośmiu lat widać ożywienie w ruchu pielgrzymkowym muzułmanów do świętych miejsc.
Szejk Kamel Khatib, wiceprzewodniczący Islamskiego Ruchu Północnego Izraela, organizacji mającej opinię radykalnej, powiedział dzieciom, że islam „nigdy” nie zrezygnuje z części Wzgórza Świątynnego. Dodał, że izraelska okupacja Wzgórza Świątynnego i całej Jerozolimy trwa od 1967 roku i musi zostać zakończona.
Żydzi nie powinni czekać, że „na ruinach meczetu Al-Aksy będą mogli zbudować swoją świątynię” - powiedział Szejk i przypomniał, że w ubiegłym roku zebrane ofiary zostały zarekwirowane przez izraelską policję. Jako uzasadnienie podano do wiadomości, że pieniądze miały być rzekomo przeznaczone na Hamas – ruch, który w opinii Izraela jest organizacją terrorystyczną. Szejk Khatib oświadczył, że jest to kradzież i zażądał zwrotu zagarniętych pieniędzy.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.