We wtorek nad ranem znaleziono ciało polskiego żołnierza, uznanego za zaginionego po poniedziałkowym ataku talibów na patrol w afgańskim dystrykcie Ajiristan - poinformował rzecznik Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych ppłk Dariusz Kacperczyk.
Kpt. Daniel Ambroziński poniósł śmierć w wyniku ran postrzałowych, odniesionych podczas wymiany ognia - podał Kacperczyk. Ciało oficera znaleziono nad ranem czasu afgańskiego po całonocnej akcji poszukiwawczej, prowadzonej przez polskich, afgańskich i amerykańskich żołnierzy.
Ciało żołnierza przewieziono do bazy w Ghazni, gdzie zaplanowano uroczystość pożegnania poległego. Stamtąd zostanie przewiezione do bazy Bagram, a później do Polski.
Oficer został uznany za zaginionego w poniedziałek po ataku rebeliantów na kilkudziesięcioosobowy polsko-afgański patrol pieszy. Czterech polskich żołnierzy zostało rannych. Jak powiedział PAP mjr Mirosław Ochyra z Dowództwa Operacyjnego, trzech jest hospitalizowanych w Afganistanie, najbardziej poszkodowany został przewieziony do amerykańskiego szpitala wojskowego w Ramstein w Niemczech; według lekarzy życie żadnego z nich nie jest zagrożone.
Kapitan Ambroziński w Afganistanie pełnił obowiązki specjalisty w Zespole Doradczo-Łącznikowym. Na co dzień służył w 1. batalionie Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej, miał 32 lata. Pozostawił żonę i córkę. Była to jego druga misja zagraniczna, poprzednio służył w Iraku.
Kpt Ambroziński jest dziesiątym polskim żołnierzem, który zginął w Afganistanie. W ramach prowadzonej przez NATO misji ISAF w tym kraju służy ok. 2 tys. polskich żołnierzy. W ostatnim czasie nasiliły się ataki talibów na wojska koalicji, co jest wiązane z zaplanowanymi na koniec sierpnia wyborami.
Andrzej Bargiel po zjeździe z Everestu na nartach bez użycia tlenu.
Dla porównania, w drugim kwartale 2024 roku było to 112 proc. PKB.
Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowe.
W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM).
- napisał w środę amerykański "Wall Street Journal", powołując się na źródła.