Głównemu podejrzanemu o zorganizowanie ubiegłorocznych zamachów w Paryżu Salahowi Abdeslamowi belgijska prokuratura postawiła w czwartek zarzuty usiłowania zabójstwa podczas strzelaniny, do której doszło 15 marca, czyli kilka dni przed zamachami w Brukseli.
Do niespodziewanej wymiany ognia między terrorystami a policją doszło podczas rewizji w jednym z mieszkań w dzielnicy Forest, zajmowanym przez poszukiwanych przez policję dżihadystów. W strzelaninie jeden z terrorystów zginął, a dwóch zdołało zbiec po dachach sąsiednich kamienic. Uważa się, że jednym z nich był właśnie Abdeslam.
"Postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa w charakterze sprawcy albo współsprawcy" - powiedział adwokat Abdeslama, Sven Mary.
Salah Abdeslam, który urodził się w Belgii w marokańskiej rodzinie z francuskim obywatelstwem, został 18 marca aresztowany w Brukseli w związku z listopadowymi zamachami w Paryżu, w których zginęło 130 osób. Przybywa w belgijskim więzieniu w oczekiwaniu na ekstradycję do Francji.
Cztery dni po aresztowaniu Abdeslama doszło w brukselskim metrze i na lotnisku Zaventem do samobójczych zamachów, w których śmierć poniosły 32 osoby. Organa ścigania są zdania, że obu zamachów dokonała ta sama francusko-belgijska siatka dżihadystyczna, a Abdeslam odegrał ważną rolę w logistycznym przygotowaniu paryskich zamachów.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.