Ugrupowania religijne muszą uznawać przywództwo Komunistycznej Partii Chin - oświadczył jej szef, a zarazem prezydent Chin Xi Jinping podczas spotkania zakończonej 23 kwietnia konferencji partyjnej. Poinformowała o tym oficjalna agencja prasowa Xinhua.
Według Xi Jinpinga, członkowie partii muszą być „nieugiętymi marksistowskimi ateistami”. Szef partii i państwa wezwał ich, by „zdecydowanie stawiali opór zagranicznej infiltracji za pomocą religii”, a także „zapobiegali ideologicznym wykroczeniom ekstremistów”.
- Powinniśmy ukierunkowywać i wychowywać kręgi religijne i ich zwolenników w duchu socjalistycznego trzonu wartości - stwierdził Xi Jinping. Jego zdaniem, należy „łączyć religijne doktryny z chińską kulturą”.
Zaznaczył też, że „polityka i teoria religijna Komunistycznej Partii Chin sprawdziły się w praktyce w przeszłości”.
Władze Chin twierdzą, że stoją na straży wolności religijnej obywateli, a jednocześnie chcą ściśle nadzorować wszelką aktywność w tej dziedzinie. Tolerują działalność religijną jedynie ramach organizacji koncesjonowanych przez władze, takich jak Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich. Nieuznawane przez nich wspólnoty spotykają represje, łącznie z burzeniem kościołów.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.