Jestem rozczarowany nieprzyjaznym charakterem listu prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa - oświadczył w czwartek prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
"Nie mogę nie zgodzić się z tym, że w stosunkach między naszymi krajami istnieją poważne problemy, jednak dziwne jest, że rosyjski prezydent całkowicie wyklucza odpowiedzialność Rosji za ten stan" - napisał Juszczenko w orędziu do narodu, zamieszczonym na prezydenckiej stronie internetowej.
Zostało ono wydane w odpowiedzi na opublikowany we wtorek list prezydenta Rosji, w którym oskarżył on Juszczenkę o uprawianie polityki antyrosyjskiej. Jak podała następnie kancelaria prezydencka w Kijowie, tekst orędzia został przekazany kanałami dyplomatycznymi do Moskwy jako oficjalna reakcja Juszczenki na wystąpienie Miedwiediewa.
Ukraiński prezydent odrzucił oskarżenia Miedwiediewa o naruszanie przez Ukrainę umowy o przyjaźni z Rosją z 1997 r., która przewiduje partnerskie i równoprawne stosunki między Moskwą a Kijowem.
"Ukraina nadal pozostaje zwolennikiem szerokiej współpracy z Federacją Rosyjską na podstawie wzajemnego szacunku i konstruktywnego dialogu, w tym również na szczeblu najwyższym" - głosi orędzie.
Zdaniem Juszczenki relacje ukraińsko-rosyjskie nie powinny zależeć od chwilowych interesów politycznych.
"Jestem przekonany o dobrej przyszłości relacji ukraińsko-rosyjskich, opartych na głębokich tradycjach przyjaźni i dobrych stosunkach sąsiedzkich między naszymi narodami, które z całą pewnością są silniejsze od interesów niektórych kręgów politycznych i nie zależą od chwilowej koniunktury politycznej" - napisał Juszczenko.
Prezydent Ukrainy odniósł się także do zarzutów w sprawie dostarczania przez Ukrainę broni do Gruzji oraz "narzekań Moskwy" na dążenie Kijowa do integracji z NATO.
Gruzja nie jest dziś obiektem żadnych sankcji ze strony organizacji międzynarodowych i nie dotyczy jej żadne embargo na dostawy broni - napisał prezydent.
"Po raz kolejny pragnę też zaznaczyć, że dążenie naszego państwa do członkostwa w NATO w żaden sposób nie jest wymierzone w Rosję, a ostateczna decyzja o wejściu do Sojuszu zostanie podjęta po przeprowadzeniu referendum w tej sprawie" - podkreślił Juszczenko.
We wtorkowym liście do Juszczenki Miedwiediew zarzucił mu, że za jego prezydentury Kijów odszedł od zasad przyjaźni i partnerstwa z Rosją. Jak ocenił, Ukraina stara się zerwać dwustronne więzy gospodarcze, używa antyrosyjskiego straszaka, by uzasadnić swoje aspiracje do NATO i prowokuje spięcia w stosunkach dyplomatycznych.
W środę na list zareagowała szefowa kancelarii Juszczenki, Wira Ulianczenko. "Agresywny ton listu prezydenta Rosji do prezydenta Ukrainy nie dotyczy wyłącznie samego Wiktora Juszczenki i jego polityki, lecz jest kierowany do całej Ukrainy" - oświadczyła.
Odpowiedź na list Miedwiediewa wystosowała ona nie jako szefowa kancelarii, lecz jako przewodnicząca partii Juszczenki "Nasza Ukraina".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.