Do co najmniej 69 ludzi wzrosła w niedzielę liczba śmiertelnych ofiar poniedziałkowej katastrofy w Sajańsko-Szuszeńskej Elektrowni Wodnej na rosyjskiej południowej Syberii.
Za zaginione uznaje się sześć osób - poinformowały służby ratownicze na miejscu.
Prace nad likwidacją skutków katastrofy i poszukiwania ciał ofiar nadal prowadzi się przez okrągłą dobę. W niedzielę - zakomunikowano - sprawdzane są pomieszczenia w strefie maszynowni, w których mogły znajdować się ekipy remontowe.
Nadal nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.
Wykorzystująca spiętrzenie wód górnego Jenisieju siłownia jest pod względem mocy zainstalowanej największą rosyjską hydroelektrownią, a na liście ogólnoświatowej zajmuje miejsce szóste. Katastrofa spowodowała całkowite wstrzymanie produkcji prądu. Według ocen rosyjskich ekspertów, co najmniej trzy spośród łącznie 10 turbogeneratorów trzeba będzie odbudować od podstaw.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.