W rozmowie z "Dziennikiem" były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff uważa, że nawet jeśli w ciągu tego tygodnia katarskie pieniądze wpłyną na konto polskiego rządu, to w stoczniach w Gdyni i w Szczecinie produkcja statków i tak nie zostanie wznowiona.
"Sytuacja na rynku stoczniowym jest bardzo trudna. Zamówienia spadły o 52 proc. Liczą się tylko trzy kraje: Chiny, Korea Południowa i Japonia. Upada właśnie ostatnia stocznia duńska, padają stocznie niemieckie. Ja więc nie wierzę, by ktoś w Gdyni czy Szczecinie chciał produkować statki, skoro nie ma na nie zbytu" - mówi gazecie Steinhoff.
Jego zdaniem, katarski inwestor - o ile oczywiście dokona transakcji - zajmie się raczej produkcją konstrukcji stalowych lub wież wiertniczych. Jak dodaje, nasz rząd popełnił błąd, nadmiernie rozbudzając nadzieje stoczniowców.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.