Najwyższa Izba Kontroli zbada, czy procedura sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie była uzasadniona ekonomicznie i przebiegała zgodnie z prawem - powiedział w czwartek PAP prezes NIK Jacek Jezierski.
"Izba bada procesy zakończone. Kontrola w sprawie stoczni zostałaby przeprowadzona po zakończeniu ich sprzedaży" - wyjaśnił prezes. Dodał, że dotyczyłaby ona również gdańskiej stoczni, która została sprzedana ukraińskiej firmie ISD pod koniec 2007 r.
Jezierski zaznaczył, że w pierwszej fazie NIK chce "przeprowadzić kontrolę wywiązywania się przez państwo ze zobowiązań wobec stoczniowców". Wyjaśnił, że chodzi o odprawy, szkolenia, przebranżowienie oraz powtórne zatrudnienie. "To będzie przedmiotem kontroli w pierwszej kolejności" - podkreślił.
Dotychczasowy inwestor stoczni w Gdyni i Szczecinie, fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights, nie uregulował w wyznaczonym terminie należności za polskie zakłady. Teraz nad tym, czy przejąć po nim prawa do zakupu majątku stoczni zastanawia się Qatar Investment Authority. Czas na decyzję ma do końca sierpnia.
Transakcję miały gwarantować katarskie instytucje finansowe. Minister Skarbu Państwa przyznał w czwartek, że inwestor poinformował resort, iż ma "problem z dopięciem finansowania dla tego projektu".
6 listopada 2008 r. KE wydała decyzję w sprawie stoczni w Gdyni i Szczecinie, uznając udzieloną im przez polski rząd pomoc publiczną za nielegalną. Zgodnie z planem uzgodnionym z Komisją, podzielony na części majątek stoczni Gdynia i Szczecin został sprzedany w przetargach.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.