Kościół w Boliwii apeluje o przejrzystość i uczciwość podczas zbliżających się wyborów. W związku z wejściem w życie nowej konstytucji ten południowoamerykański kraj czeka cała seria głosowań, z wyborami głowy państwa na czele. Tak intensywna kampania wyborcza jest zwykle okazją do zaostrzania języka debaty publicznej i właśnie przed tym ostrzega Kościół.
Jak przypomniał sekretarz boliwijskiego episkopatu, przestrzeganie określonych reguł w polityce jest znakiem autentyczności demokracji. Jego zdaniem do podstawowych zasad w tej dziedzinie należą prawda i przejrzystość. „Nie można obiecywać czegoś, co jest niemożliwe do zrealizowania” – stwierdził bp Jesús Juárez podczas konferencji prasowej.
Wybory powszechne w Boliwii mają odbyć się 6 grudnia. Najwięcej emocji budzi rywalizacja o fotel prezydencki. Na razie głównymi pretendentami są: aktualny prezydent Evo Morales oraz burmistrz miasta Potosí, René Joaquino. Co ciekawe, obaj kandydaci są Indianami i obaj reprezentują lewicę. Ich programy najbardziej znacząco różnią się w kwestii polityki zagranicznej. Stojący na czele „Sojuszu Społecznego” Joaquino oskarża prezydenta Moralesa o uzależnienie Boliwii od Wenezueli.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.