Rosja prowadzi propagandowy atak na Polskę, który ma wzmocnić słabnącą pozycję premiera Rosji Władimira Putina, budowaną na wrogości wobec obcych - oceniła w sobotę w rozmowie z PAP reportażystka, znawczyni Rosji Krystyna Kurczab-Redlich.
Jej zdaniem ostatnie zarzuty dotyczące współpracy Polski z hitlerowskimi Niemcami mają zaostrzyć stosunki rosyjsko-polskie.
"Jaki jest cel? Wydaje się, że Kreml i pozycja Putina, który w Rosji ciągle jest wodzem, słabną. A wielkość Putina zawsze zasadzała się na wrogości do obcych, nie na pozytywnych emocjach i działaniach. Wypłynął na potwornej wojnie z Czeczenami, potem zaczął łowić szpiegów, żeby udowodnić, że Zachód nadal wykazuje złą wolę wobec Rosji. Mijają lata, trudno nakłonić Rosjan, zwłaszcza młodych, do wrogości wobec Stanów Zjednoczonych. Trzeba poszukać nowego zewnętrznego wroga" - tłumaczy Kurczab-Redlich.
Przypuszcza także, że Kreml sprawdza, "jaki można wymierzyć Polsce i Polakom policzek, aby to jeszcze spokojnie przyjęli".
Według niej obecnie jakakolwiek reakcja na wypowiedzi i doniesienia z Rosji byłaby tłumaczona na niekorzyść Polski: łagodna zostałaby przyjęta ironicznie przez rosyjskie media, ostra mogłaby się skończyć odwołaniem przyjazdu Putina (który ma przyjechać do Gdańska 1 września na obchody z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej).
"Do pierwszego września mamy związane ręce. Jesteśmy gospodarzami, którzy przyjmują gości" - dodała Kurczab-Redlich.
Książka "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45", którą 1 września ma zaprezentować Służba Wywiadu Wojskowego Rosji (SWR), to - jak powiedziała - stara fałszywka rosyjskich służb specjalnych.
Według niej już po obchodach rocznicy wybuchu wojny polscy przedstawiciele w Parlamencie Europejskim i dyplomaci powinni zacząć działać, "by uświadomić Zachodowi to, co się dzieje między Putinem a dzisiejszą Polską". "Musi być jasne, że stawianie nas w pozycji rusofobów jest błędem. Polacy nie darzą niechęcią Rosjan, lecz Kreml; należałoby raczej mówić o polonofobii Kremla" - dodała.
"Wiele możemy też zdziałać w świadomości Rosjan" - uważa Kurczab-Redlich. Przypomniała, że wszystkie podręczniki, które rzetelnie podchodziły do historii, zostały wycofane z użycia, a na autorów - Igora Dołuckiego i Aleksandra Kredra - rozpętano nagonkę.
SWR, która na 1 września zapowiedziała prezentację książki "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45", na swojej stronie internetowej przedstawia ministra spraw zagranicznych II RP Józefa Becka jako niemieckiego agenta, a premiera z lat 1943-44 Stanisława Mikołajczyka jako agenta brytyjskiego.
W książce "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45" mają się znaleźć "analizy polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski, pisma polityczne i zapisy rozmów ambasadorów, raporty attaches wojskowych i wybór telegramów informacyjnych misji dyplomatycznych". Anonsując zbiór, SWR zarzuciła w czwartek Polsce, że jej przedwojenne władze "aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami". Według SWR, Polska "nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.