Redaktor naczelny katolickiego włoskiego dziennika "Avvenire" Dino Boffo złożył w czwartek dymisję podkreślając, że jest ona "nieodwołalna" i "ze skutkiem natychmiastowym". Zrezygnował jednocześnie z trzech stanowisk - szefa gazety, a także dyrektora katolickiej stacji telewizyjnej TV2000 i sieci katolickich rozgłośni.
Tak zakończyła się po sześciu dniach burza we Włoszech wokół osoby redaktora naczelnego wpływowego dziennika episkopatu, która wybuchła, gdy gazeta "Il Giornale" ujawniła, że przed kilkoma laty Boffo został skazany za nękanie kobiety, z której narzeczonym miał romans. W innej sprawie - ogłosił dziennik, wydawany przez rodzinę premiera Silvio Berlusconiego - Dino Boffo zapłacił wysokie odszkodowanie poszkodowanej osobie, unikając w ten sposób procesu.
Przez kilka dni redaktor naczelny bronił się na łamach swej gazety, zapewniając, że "Il Giornale" kłamie i publikuje "fałszywki", przedstawiając je jako autentyczne protokoły sądowe. "Il Giornale" odrzucało oskarżenia, powtarzając, że wszystkie materiały są autentyczne.
O poparciu dla Boffo zapewnili włoscy biskupi.
W liście z informacją o swej natychmiastowej dymisji, wystosowanym do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch kardynała Angelo Bagnasco, Boffo uznał atak na siebie i kierowane przez niego redakcje za chęć "profanacji".
Dodał, że nie może dopuścić, by wokół jego nazwiska toczyła się dalej "wojna na słowa", która - jak ocenił - "wprawia Włochów w coraz większe osłupienie".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.