Na taki temat debatowali uczestnicy dyskusji panelowej w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie, jaka odbyła się w ramach spotkania „Ludzie i religie”.
Stwierdzili, że pamiętając o okropnościach wojny przyczyniamy się do tego, by horror Auschwitz już nigdy się nie zdarzył.
Naczelny rabin Savyonu koło Tel Awiwu David Brodman zauważył, że mówi się o 6 mln ofiar zagłady Żydów, ale zapomina się o jej sprawcach - nazistach niemieckich, którzy byli przekonani, że Żydzi są niebezpieczni dla rodzaju ludzkiego, więc trzeba ich wyeliminować. - Nie mogli nas znieść, nienawidzili nas - przypomniał rabin, ocalały z Holokaustu jako dziecko. Choć w czasie II wojny światowej zginęło 50-60 mln ludzi, to tylko w przypadku Żydów zaplanowano zabicie całego narodu; było to jedyne takie wydarzenie w historii. Brodnam zaznaczył również, że Żydzi nie modlą się do Boga o zemstę, nie czekają na karę Bożą dla tych, którzy zabili ich bliskich, zostawiają to Bogu.
Przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski bp Mieczysław Cisło podkreślił, że żydzi i chrześcijanie w Polsce spotykają się na płaszczyźnie religijnej i ludzkiej, których nie da się rozdzielić. Problem Zagłady stanowi komponent tego dialogu. Hierarcha przypomniał, że przez 40 lat komunistyczna historiografia nie uwzględniała narodowości ofiar Auschwitz, mówiono ogólnie o obywatelach Polski. A jednocześnie obóz, który stworzono dla Polaków, z czasem stał się miejscem Zagłady Żydów. Cytując tekst pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino” bp Cisło wskazał, że tak jak ziemia na Monte Cassino „do Polski należy”, tak też ziemia Auschwitz należy do narodów ofiar tego obozu koncentracyjnego. Wskazał, że stając nad mogiłami Żydów, stajemy nad grobami „starszych braci”, jak ich nazwał Jan Paweł II, i dlatego na Zagładę powinniśmy patrzeć w kategoriach rodzinnych. Zadeklarował, że w tej dziedzinie w Kościele w Polsce dojrzała świadomość do nawrócenia.
Mordechaj Levy, ambasador Izraela przy Stolicy Apostolskiej sprzeciwił się używaniu słowa „holokaust” w odniesieniu do zagłady Żydów. Argumentował, że holokaustów było wiele w historii, tak określono np. rzeź Ormian w imperium osmańskim. Jego zdaniem jedyność zagłady Żydów lepiej wyraża słowo „Szoah”, którego używa także Benedykt XVI. Termin ten odsyła też do znaczenia zagłady jako ostatecznego zła, które doprowadziło do kryzysu wartości zachodniej cywilizacji, a nawet postawiło pod znakiem zapytania istnienie Boga.
O stosunku Niemców do i antysemityzmu mówili: Klaus Reder, kierujący Wspólnotą św. Idziego w Niemczech i Martin Salm, przewodniczący Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość”, która zarządza państwowym funduszem odszkodowań dla byłych robotników przymusowych. Reder podkreślił, że zachowanie pamięci o przeszłości jest konieczne do myślenia o przyszłości. Natomiast Salm wskazał na trudności ze zrozumieniem odpowiedzialności jaką ponoszą Niemcy za zagładę Żydów. Niektórzy są już zmęczeni i pytają kiedy skończą się dyskusje na ten temat. Nigdy, bo Auschwitz nie może być zapomniany, jak długo żyją potomkowie ofiar pamiętający o Szoah - stwierdził Salm. Dodał, że pamięć ta obejmuje także Cyganów, Polaków, Rosjan i wszystkich pomordowanych, również w innych obozach koncentracyjnych. Auschwitz to przede wszystkim miejsce żałoby po zabitych, a dla Niemców miejsce hańby. To także miejsce pamięci. - Czy wyciągnęliśmy wnioski z horrorów II wojny światowej? - pytał przewodniczący niemieckiej Fundacji i zauważył, że choć po 1945 r. nie było drugiego Auschwitz, to zdarzają się inne okropności z ludobójstwami włącznie.
Dokonana przez nazistów z Niemiec zagłada Żydów (80 proc. europejskich i 1/3 światowych) to największe i najpełniejsze ludobójstwo w dziejach - podkreślił naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Dlaczego w 2009 roku mamy obowiązek o tym pamiętać? - pytał retorycznie i odpowiedział, że gdy pamiętamy o zagładzie Żydów, mordowaniu Cyganów i Polaków, gdy się modlimy za zabitych, robimy krok naprzód, by to się więcej nie powtórzyło, by horror Auschwitz już nigdy się nie zdarzył.
Sprzeciwił się też twierdzeniom, że w Polsce panuje antysemityzm, gdyż jest on w naszym kraju na takim samym poziomie jak w innych krajach Europy. Jest on mniejszy niż wielu sądzi, czego jedną z przyczyn jest nauczanie Jana Pawła II - zaznaczył Schudrich.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.