Obywatele Rosji nie chcą myśleć o tych bolesnych wydarzeniach - tak rosyjski historyk Nikita Pietrow skomentował we wtorek w rozmowie z PAP rezultaty niedawnego sondażu niezależnego Centrum Analitycznego Jurija Lawady, z których wynika, że zaledwie 16 proc. Rosjan wie, iż ZSRR 17 września 1939 roku najechał Polskę.
"Dla większości Rosjan wojna zaczęła się 22 czerwca 1941 roku, czyli z chwilą ataku hitlerowskich Niemiec na Związek Sowiecki. Tego, co było wcześniej, w tym aneksji terytorialnych, nie uważają oni za wojnę. Stalinowska propaganda zostawiła trwały ślad w mentalności naszych obywateli" - powiedział historyk.
Pietrow, który jest wiceszefem stowarzyszenia Memoriał, rosyjskiej organizacji pozarządowej dokumentującej stalinowskie zbrodnie, podkreślił, że "17 września 1939 roku - to faktyczne przystąpienie ZSRR do II wojny światowej".
"Zgodę ZSRR wyraził w tajnym protokole do paktu Ribbentrop-Mołotow. To tam zadeklarował intencje. Faktycznie przystąpił do wojny, wprowadzając wojska na terytorium sąsiedniego państwa" - powiedział.
"17 września 1939 roku - to realizacja uzgodnień między Stalinem i Hitlerem; urzeczywistnienie tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow. Był to rozbiór Polski. Likwidacja polskiej państwowości" - zaznaczył historyk.
Według niego, "o tym, że było właśnie tak, można się przekonać chociażby czytając dyrektywę dla (szefa dyplomacji ZSRR Wiaczesława) Mołotowa przed podróżą do Berlina w 1940 roku".
"Nie ulega wątpliwości, że podyktował ją Stalin. Powiedziano tam jasno, że w danej chwili zapisy protokołu do paktu zostały +wyczerpane+ - oprócz punktu dotyczącego Finlandii. Słowem, zrealizowano wszystko, co przewidywał ten protokół - oprócz zaanektowania przez ZSRR Finlandii" - dodał Pietrow.
Problemami przymierza Stalina z Hitlerem zajmuje się też inny rosyjski historyk - Jurij Basistow. Jest on autorem jeśli nie jedynej, to na pewno jednej z nielicznych oficjalnie opublikowanych w Rosji książek na temat sojuszu stalinowskiego Związku Sowieckiego z hitlerowskimi Niemcami. Praca ta, zatytułowana "Stalin-Hitler. Od paktu do wojny", została wydana w 2001 roku przez oficynę BLIC z Petersburga w nakładzie 500 egzemplarzy. Dzisiaj jest praktycznie nie do zdobycia.
Basistow podkreślił, że stalinowski ZSRR i hitlerowskie Niemcy zostały sojusznikami na 22 miesiące, a przyjaźń między nimi zaszła tak daleko, że Stalin wznosił w Moskwie toast za zdrowie Fuehrera, Mołotow zaś z trybuny Rady Najwyższej mówił o miłującym pokój Hitlerze.
Historyk przypomniał też o brataniu się jednostek Armii Czerwonej i Wehrmachtu, jak również o ich wspólnej defiladzie w Brześciu 22 września 1939 roku, którą przyjmowali kombrig Siemion Kriwoszein i generał Heinz Guderian.
Basistow podał, że w ciągu niespełna dwóch lat ZSRR dostarczył Niemcom 1 mln ton produktów naftowych, ponad 1,5 mln ton zboża, a także nikiel, rudę manganową, fosfaty i drewno. W zamian otrzymał m.in. samoloty wojskowe, bomby lotnicze, celowniki, radiostacje i działa.
Autor wskazał, że w ciągu - jak to ujął - 22 miodowych miesięcy dwóch dyktatorów w sowieckiej prasie ustały ataki na nazistów i zniknęły karykatury ich wodzów. Z ekranów kin zdjęte zostały filmy antyfaszystowskie, a ze scen teatrów - sztuki o antyfaszystowskiej treści.
Z kolei inny rosyjski historyk Siergiej Słucz niedawno przypomniał na łamach niezależnej "Nowej Gaziety", że "jeszcze przed 17 września 1939 roku, kiedy to Związek Sowiecki napadł na Polskę i przystąpił do II wojny światowej, wielokrotnie naruszał on neutralność, udzielając pomocy nazistowskim Niemcom".
Jako przykłady takiej pomocy Słucz wymienił naprowadzanie samolotów Luftwaffe na cele w Polsce przy użyciu radiostacji w Mińsku oraz pomaganie okrętom Kriegsmarine w Murmańsku, w tym zaopatrywanie ich w paliwo i żywność.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.