Po dziesięciu latach remontu pamiętający XIII wiek klasztor cystersów znów zaczyna działać - informują dziennikarze katowickiej "Gazety Wyborczej" i "Dziennika Zachodniego".
Opactwo w Rudach ma ponad siedem wieków. Od początku swojego istnienia było duchową stolicą Górnego Śląska. Lata świetności miał jednak klasztor dawno za sobą. Kierujący odbudową kompleksu ksiądz Jan Rosiek zastał tu same ruiny. "Ściany wielkiego kompleksu się rozpadały, przez dziury prześwitywało niebo, a na zasypanym gruzem i śmieciami dziedzińcu łatwo było połamać nogi"- opisuje Iwona Sobczyk z "Gazety".
Dzięki pracy ludzi i funduszom z Unii Europejskiej niemożliwe stało się możliwe- dziś zabytek czeka na turystów z kraju i ze świata. Ksiądz Rosiek, który sam pracował na budowie, teraz może podziwiać swoje dzieło. Ale to nie koniec remontu. Trzeba jeszcze odrestaurować elewację zewnętrzną i dziedziniec. Część opactwa zajmie diecezjalne muzeum. W planach jest także wybudowanie "Rajskiego ogrodu" w wirydarzu.
Działalność "Starego opactwa" zostanie uroczyście inaugurowana 10 października. Obiekt ma służyć jako ośrodek formacyjno- edukacyjny. "Staraliśmy się połączyć tradycję z nowoczesnymi rozwiązaniami"- cytuje księdza Ewelina Gaszka- Bluszcz z "Dziennika".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.