Wynik badania próbki pobranej u sztangisty Tomasza Zielińskiego podczas lipcowego zgrupowania w OPO w Spale wykazał obecność w jego organizmie zabronionego środka dopingowego - poinformowała w środę Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie..
Próbkę pobrano 1 lipca przed wyjazdem zawodnika na igrzyska w Rio de Janeiro, gdzie miał startować w kategorii 94 kg, wraz ze starszym bratem Adrianem, mistrzem olimpijskim z 2012 roku z Londynu w kategorii 85 kg.
Stwierdzono w niej wysokie stężenie substancji o nazwie nandrolon (12 ng/ml; przy progu decyzyjnym wynoszącym 2,5 ng/ml). Wykrycie substancji zabronionej w teście pobranym dnia 1 lipca oraz pozytywny wynik badania z dnia 6 sierpnia stanowią jedno naruszenie przepisów antydopingowych. Zawodnik ma prawo do przeprowadzenia próbki B.
O wyniku badania zostali poinformowani zawodnik, PZPC, klub zawodnika, MKOl, PKOl oraz komitet organizacyjny igrzysk w Rio de Janeiro. Postępowanie dyscyplinarne zostanie podjęte przez właściwy organ.
Tomasz Zieliński - tegoroczny mistrz Europy w kategorii 94 kg, kolejny raz został poddany badaniu antydopingowemu 31 lipca, krótko po przylocie do Brazylii. Informacja, że w jego organizmie wykryto niedozwoloną substancję - nandrolon - dotarła do Polskiej Misji Olimpijskiej 6 sierpnia, a następnego dnia - w obecności zawodnika i przedstawiciela misji medycznej PKOl - w akredytowanym przez WADA laboratorium w Rio de Janeiro otwarto próbkę B i poddano ją analizie.
Cała sprawa wyszła na światło dzienne w poniedziałek, a we wtorek poinformowano o wyniku badania próbki B, który również był niekorzystny dla Polaka.
Po jego ogłoszeniu zawodnik został wykluczony z reprezentacji Polski, opuścił wioskę olimpijską, udał się na lotnisko i odleciał do kraju.
To nie był pierwszy w tym roku przypadek zamieszania wokół Zielińskiego, który w kwietniu w norweskim Forde wyraźnie triumfował w ME. 20 czerwca prezes PZPC Szymon Kołecki poinformował, że został on, wraz z Krzysztofem Szramiakiem, skreślony z kadry narodowej za "niesubordynację".
"Obaj lekceważyli sobie cykl przygotowań do igrzysk, nie przyjeżdżali na obowiązkowe zgrupowania, przysyłali zwolnienia lekarskie, swoją absencję tłumaczyli różnymi, dziwnymi powodami. Chcieli trenować wyłącznie w klubach, a na to nie ma zgody. O konkretnych powodach nie chcę mówić, ale jedno jest bezsporne; zawodnik przygotowujący się do najważniejszej imprezy czterolecia powinien być pod opieką i kontrolą kadry szkoleniowej reprezentacji" - powiedział wówczas PAP Kołecki i jednocześnie zapewnił, że wszyscy kadrowicze trenujący na centralnych zgrupowaniach są pod ciągłą kontrolą, przeszli już całą serię badań antydopingowych i są "czyści".
Wniosek szefa PZPC o wykluczeniu z kadry dwóch zawodników, który konsultowany był ze sztabem szkoleniowym kadry, przepadł jednak w kilka dni później w głosowaniu na posiedzeniu zarządu i obaj wystartowali niedługo potem w mistrzostwach kraju.
Po ogłoszeniu wyniku badania próbki pobranej w Rio, Zieliński kilkakrotnie zapewniał, że nigdy nie stosował zabronionych środków, twierdził, że jest "czysty". Powoływał się na wyniki badań przeprowadzonych jeszcze w Polsce, choć, jak się okazało nie wiedział, że zostały one z przyczyn technicznych opóźnione. Ich wyniki ujawniono dopiero w środę.
"Steryd anaboliczny 19-norandrosteron, mogący mieć kluczowe znaczenie w treningu i osiąganiu wyników m.in. przez ciężarowców, jest wykrywany w moczu. Jeśli wynik jest pozytywny, to przeprowadza się dodatkową analizę (tzw. IRMS) i na jej podstawie można stwierdzić czy był wytworzony przez organizm czy też został podany zewnętrznie" - wyjaśnił PAP dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie Michał Rynkowski.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.