Reklama

Pytanie o cel, czyli o chodzeniu na skróty

Czy projekt posła Gowina jest wyborem mniejszego zła, czy też realizacją dobra i ograniczaniem zła?

Reklama

Kiedy pod koniec ubiegłego roku poseł Jarosław Gowin ujawnił główne założenia swojego projektu ustawy bioetycznej, od razu było wiadomo, że w kwestii in vitro jest on niezgodny z nauczaniem Kościoła katolickiego. Nie zakazywał całkowicie zapłodnienia pozaustrojowego, ale ograniczał się jedynie do próby wprowadzenia w tej dziedzinie pewnych zasad i ograniczeń. Ograniczeń, których celem było tylko zmniejszenie skali dokonującego się zła.

Kościół katolicki nie mógł (i nadal nie może) poprzeć projektu ustawy bioetycznej posła Gowina. Jednak w niektórych środowiskach polskich katolików pojawiło się pytanie, czy powinien go z całą mocą potępiać.

Poseł Jarosław Gowin uzasadniając swoją aktywność polityczną m. in. w sferze unormowań bioetycznych, wielokrotnie powoływał się na 73. punkt encykliki „Evangelium vitae”. Dokument mówi wyłącznie o tym, w jaki sposób powinien postąpić polityk, gdy istnieje możliwość uchwalenia prawa „zmierzającego do ograniczenia liczby legalnych aborcji, a stanowiącego alternatywę dla prawa bardziej permisywnego, już obowiązującego lub poddanego głosowaniu”. Według Jana Pawła II w takiej sytuacji, „jeśli nie byłoby możliwe odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży, parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży byłby jasny i znany wszystkim, postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej”. Dlaczego? Ponieważ w tej konkretnej sytuacji nie współdziała się w sposób niedozwolony w uchwalaniu niesprawiedliwego prawa, ale raczej podejmuje się słuszną i godziwą próbę ograniczenia jego szkodliwych aspektów - twierdzi Papież.

Kilka dni temu abp Henryk Hoser, szef Zespołu Episkopatu ds. Bioetycznych, tak streścił ducha tego papieskiego wskazania: „Strategia osoby uchwalającej prawo nie powinna polegać na wyborze „mniejszego zła”, lecz na tym, by realizować dobro a ograniczyć zło”.

Czy projekt posła Gowina jest wyborem mniejszego zła, czy też realizacją dobra i ograniczaniem zła?

Przede wszystkim jest pójściem na skróty. A jak życie pokazuje, chodzenie na skróty wiąże się z poważnym ryzykiem i wieloma niebezpieczeństwami. Można dotrzeć szybciej do celu, ale można też całkowicie zabłądzić.

Poseł Gowin postawił na realizm polityczny i zrezygnował z jednego etapu tworzenia prawa według wskazań Kościoła. Od razu uznał, że nie jest aktualnie w Polsce możliwe wprowadzenie zakazu zapłodnienia in vitro. Zmierzał do jak najszybszego wprowadzenia w tej kwestii jakichkolwiek unormowań i ograniczeń, nawet bardzo niedoskonałych.

Czy sejmowy los jedynego zgodnego z nauczaniem Kościoła projektu uregulowań sprawy zapłodnienia pozaustrojowego uprawnia posła Gowina do wytykania wszystkim „A nie mówiłem?”. Czy powinien przynieść jakąkolwiek zmianę w stanowisku Kościoła?

Po spotkaniu Zespołu Episkopatu ds. Bioetycznych, które się odbyło 28 września br., ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier mocno podkreślił, że kiedy zakaz in vitro zostaje odrzucony, to obowiązkiem posłów zatroskanych o ochronę godności człowieka jest dalsza aktywność w procesie legislacyjnym, aby maksymalnie ograniczyć szkodliwe aspekty regulacji. Czy powiedział coś, czego dotychczas Kościół w Polsce nie mówił? Nie. Dokładnie te same słowa kończą opublikowane 22 grudnia ubiegłego roku „Oświadczenie Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w porozumieniu z Prezydium Konferencji Episkopatu Polski”. Dziewięć miesięcy temu! Wtedy, gdy społeczna debata nad uregulowaniem prawnym sprawy in vitro dopiero się zaczynała.

W tym oświadczeniu jest wyłożone bardzo precyzyjnie nauczanie Kościoła katolickiego na temat zapłodnienia pozaustrojowego. Jest bardzo mocne stwierdzenie, że z uwagi na ochronę godności i życia każdego człowieka metoda zapłodnienia in vitro powinna być prawnie całkowicie zakazana. Jest wyraźnie powiedziane, że w porządku przekonań moralnych nie ma tutaj miejsca na kompromis, którego poszukuje się w ramach rozwiązań prawnych. Ale jest też jasne wskazanie dla polityków-katolików, wyznaczające im nieprzekraczalną granicę: „Przygotowywany projekt ustawy jest do przyjęcia wyłącznie wtedy, jeśli podtrzymany zostanie zakaz zabijania i zamrażania ludzkich istnień”.

Nie znam motywacji, którymi kierował się poseł Jarosław Gowin pisząc swój projekt ustawy bioetycznej. Nie wiem, nastawiał się na wybór mniejszego zła, czy też chciał realizować dobro i ograniczać zło. Wydaje mi się jednak, że podobne pytanie dzisiaj w Kościele katolickim w Polsce powinni sobie zadać wszyscy zatroskani o ochronę życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Co i kiedy chcemy osiągnąć w kwestii unormowań prawnych problemu in vitro?

Nie będę udawał. Stać mnie jedynie na sformułowanie tego pytania. Nie podejmuję się nawet sugerować jakiejkolwiek pozbawionej wątpliwości odpowiedzi. Za bardzo własną wolę przedkładam nad realizowanie woli Bożej. Przepraszam.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Piątek
wieczór
-1°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
wiecej »