Belgijska prokuratura poinformowała w poniedziałek, że doniesienia o wybuchu bomby przed gmachem Instytutu Kryminologii i Kryminalistyki w Brukseli są najpewniej fałszywe. Było to raczej celowe podpalenie o charakterze kryminalnym, a nie akt terroru - podano.
"To prawdopodobnie nie terroryzm. To akt kryminalny" - powiedziała rzeczniczka Ine Van Wymersch. Dodała, że "nie może potwierdzić", że doszło do wybuchu bomby.
Państwowy nadawca RTBF i inne media podały, że około godz. 2.30 samochód staranował ogrodzenie przed instytutem, a eksplozja, która nastąpiła później, spowodowała znaczne uszkodzenia budynku.
Na miejsce przybyło około 20 strażaków, którzy szybko ugasili pożar.
Do eksplozji doszło w dzielnicy Neder-Over-Hembeek, w północnej części stolicy Belgii. Na razie nie wiadomo, kto dokonał ataku, ani jakie były jego motywy.
Belgia jest w stanie podwyższonego pogotowia od czasu skoordynowanych ataków, w których 22 marca w brukselskim metrze i na lotnisku Zaventem zginęło ponad 30 osób.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.