Podkomisja, którą MON powołało do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, ma w czwartek zaprezentować nowe fakty - poinformowali przedstawiciele rodzin ofiar, którzy uczestniczyli w spotkaniu z komisją. W środę nie padły nowe informacje - przyznawali zgodnie.
"To było spotkanie, które przedstawiło przebieg prac komisji - co dotychczas zrobili, na jakich materiałach bazują, jakie mają plany. Trwało to dość długo, a nic konkretnego z tego na dzień dzisiejszy nie wynika. Jutro mamy się dowiedzieć o jakichś konkretnych faktach, wydarzeniach, które mają pokazać nam nowe oblicze tej sytuacji" - powiedział dziennikarzom Maciej Komorowski, syn wiceszefa MON Stanisława Komorowskiego, który zginął pod Smoleńskiem.
Jak ocenił, w środę rodzinom nie przedstawiono niczego konkretnego, ani nowego. Komorowski poinformował, że przed pierwszą konferencją prasową podkomisji, która jest zaplanowana na czwartek na godz. 12, rodziny zaproszono na kolejne spotkanie o godz. 10.30.
Wnuk Anny Walentynowicz, Piotr Walentynowicz, powiedział, że na spotkaniu zaprezentowano zakres prac, których podkomisja się podjęła.
"Dowiedzieliśmy się rzeczy, o których generalnie, jak się interesowaliśmy od samego początku, to mieliśmy o nich pojęcie, świadomość. Jedynie teraz na podstawie dokumentów, które były ukrywane przed wszystkimi możliwymi oczyma, poznaliśmy skalę tych uchybień, nieprawidłowości, która jest wręcz przerażająca" - powiedział Walentynowicz.
"Wszystkie nowe informacje, które (członkowie podkomisji) zdobyli w ostatnich dniach, będą zaprezentowane jutro" - dodał.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.