Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapewnił w czwartek, że jego resort podejmuje działania, by pomóc ojcu, któremu sąd chce odebrać szóstkę dzieci. Do sprawy ma przystąpić prokurator w Łodzi.
Według relacji medialnych, łodzianin od kilku miesięcy samotnie wychowuje szóstkę dzieci, w czym wspiera go miejski ośrodek pomocy społecznej i asystent rodziny; ma dobrą opinię i chce się zajmować dziećmi. Tymczasem sąd zdecydował o ich zabraniu i umieszczeniu w pieczy zastępczej, w czwartek miały zostać mu odebrane.
Minister Sprawiedliwości zlecił w trybie pilnym interwencję w tej sprawie; jeszcze w czwartek ma być złożony wniosek pełnomocnika ojca do sądu rodzinnego o natychmiastowe wstrzymanie wykonania postanowienia o odebraniu dzieci. W pomoc zaangażował się także resort rodziny. Ziobro polecił również zastępcy prokuratora generalnego Robertowi Hernandowi, aby do sprawy przystąpił prokurator w Łodzi.
"Według informacji, które do nas dotarły, należy się pomoc ojcu tych dzieci. Podejmiemy takie starania" - zapowiedział szef resortu sprawiedliwości pytany o tę sprawę w Sejmie. Według niego najważniejsze jest "utrzymanie stabilnych relacji dzieci z rodzeństwem i ojcem". "I podejmiemy takie starania w ramach działań prawnych, które przysługują MS, by tak właśnie się stało" - dodał.
"Niezależnie od tego poleciłem mojemu zastępcy prokuratorowi Hernandowi, aby zlecił przystąpienie do sprawy prokuratora w Łodzi. I z tego co wiem, w najbliższym czasie prokurator prokuratury okręgowej w Łodzi zgłosi udział w postępowaniu dotyczącej tych dzieci" - poinformował Ziobro.
O działaniu MS w sprawie mówił też dziennikarzom wiceszef MS Patryk Jaki. "Udało nam się dzisiaj wstrzymać interwencję dot. zabrania szóstki dzieci samotnie wychowującemu je ojcu. Napisaliśmy ustawę, która mówi wprost, że nie wolno zabierać dzieci z powodu biedy. Ale ja nie mam wpływu, jeśli sędzia, nawet mimo tej ustawy, podejmuje zupełnie inną decyzję" - powiedział.
Zaapelował do Krajowej Rady Sądownictwa, by zorganizowała w sprawie kwestii odbierania dzieci szkolenia dla sędziów rodzinnych i "pokazała jak powinna działać ta ustawa, by do tak skandalicznych spraw jak ta nigdy nie dochodziło". Jego zdaniem sytuacja w Łodzi była wyjątkowo trudna, bo "za tą rodziną stoi pomoc socjalna, która zwyczajowo stoi po stronie sądu przy takich okazjach".
"Apeluję do sędziego (Waldemara) Żurka i do innych sędziów, którzy tak często wypowiadają się o politykach, żeby teraz zajęli się tym, czym powinni się zajmować, czyli sędziami, by sędziowie nie podejmowali tak skandalicznych, niezrozumiałych decyzji" - powiedział wiceszef MS.
Według MS Jaki wystąpił też do prezesa łódzkiego sądu okręgowego o zbadanie - jeszcze w czwartek - poprawności czynności podejmowanych przez służbę kuratorską w tej sprawie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.