Piłkarze Legii Warszawa przegrali na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona 0:2 (0:2) w drugiej kolejce fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. W roli trenera mistrza Polski zadebiutował Jacek Magiera.
Bramki: 1:0 Bryan Ruiz (28), 2:0 Bas Dost (37).
Żółte kartki: Legia - Guilherme, Jakub Rzeźniczak.
Sporting Lizbona: Rui Patricio - Joao Pereira, Sebastian Coates, Ruben Semedo, Jefferson - Gelson Martins (76. Joel Campbell), William Carvalho, Adrien Silva, Bruno Cesar (67. Lazar Markovic) - Bryan Ruiz (87. Radosav Petrovic), Bas Dost.
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Jakub Czerwiński, Adam Hlousek - Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin (86. Michał Kopczyński), Miroslav Radovic, Steeven Langil (46. Michaił Aleksandrow) - Nemanja Nikolic (60. Vadis Odjidja-Ofoe).
Sędzia: Michael Oliver (Anglia). Widzów: 40 094.
Piłkarze Legii przed wtorkowym meczem zgodnie potwierdzali, że będą chcieli zrewanżować się po dotkliwej porażce z Borussią Dortmund 0:6 przed dwoma tygodniami. Debiutujący na ławce trenerskiej mistrza Polski Magiera miał tchnąć w zespół ducha walki, po tym jak przejął rozbitą drużynę po Albańczyku Besniku Hasim.
Podobnie jak w meczu z Borussią, również w Lizbonie zabrakło na boisku kontuzjowanego Michała Pazdana. Tym razem jednak zastąpił go powracający do podstawowego składu Jakub Rzeźniczak. Mistrzowie Polski dużo lepiej rozpoczęli spotkanie niż z Borussią. Próbowali prowadzić grę i nie pozwalali się zepchnąć do defensywy. Gospodarze natomiast sprawiali wrażenie jakby niezbyt dobrze weszli w mecz.
Największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. W 18. minucie powinni objąć prowadzenie po tym jak Jefferson dośrodkował z rzutu rożnego, ale Gelson Martins z zaledwie dwóch metrów trafił w poprzeczkę.
10 minut później gospodarze jednak pokonali Arkadiusza Malarza. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dosyć pechowo piłkę przedłużył głową Miroslav Radovic, a niepilnowany Bryan Ruiz trafił do bramki.
W 37. minucie gospodarze prowadzili już 2:0. Nieatakowany przez rywali Adrien Silva dokładnie dośrodkował w pole karne, a Bas Dost tylko dołożył nogę i płaskim strzałem pokonał Malarza.
W 55. minucie Malarz uratował swój zespół przed stratą kolejnej bramki, kiedy to Silva strzelał z okolic pola karnego. Chwilę później Silva fatalnie spudłował po zespołowej akcji gospodarzy.
Najlepszą okazję na bramkę kontaktową goście mieli w 69. minucie. Adam Hlousek wyłożył piłkę Miroslavowi Radovicovi, a ten z około 16 metrów strzelił lekko i przede wszystkim niecelnie.
Druga część spotkania była dosyć wyrównana. Dużo było niedokładności z obu stron. Gospodarze, mając dwubramkowe prowadzenie, nie forsowali tempa. Natomiast podopiecznym Magiery brakowało dokładności, aby przedostać się pod bramkę Sportingu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Sportingu 2:0.
18 października Legia zagra na wyjeździe z Realem Madryt w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.