Niedzielne referendum na Węgrzech ws. obowiązkowych kwot osiedlania uchodźców zostało oficjalnie uznane za nieważne przez Narodowe Biuro Wyborcze (NVI) z powodu zbyt niskiej frekwencji.
Szefowa NVI Ilona Palffy oświadczyła po przeliczeniu 98,82 proc. głosów, że oddano 3,2 mln ważnych głosów, tymczasem aby referendum było ważne, powinno ich być nieco ponad 4,1 mln.
Aby referendum na Węgrzech było ważne, ponad 50 proc. osób uprawnionych do głosowania powinno w nim oddać ważny głos.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.