Jeden z książąt z rodu Saudów władającego Arabią Saudyjską został wychłostany i osadzony w więzieniu za złamanie prawa - poinformowała w środę w krótkiej notatce saudyjska gazeta "Okaz". W zeszłym miesiącu inny książę został stracony za zabójstwo.
Nie ujawniono tożsamości księcia, nie podano też do publicznej wiadomości, jakiego występku się dopuścił. Gazeta ujawniła jedynie, że karę wykonano w poniedziałek. Skazanego poddano najpierw badaniu lekarskiemu, by upewnić się, że nie cierpi na żadną chorobę, która mogłaby uzasadniać odłożenie chłosty.
W październiku w Arabii Saudyjskiej wykonano wyrok śmierci na jednym z członków rodziny królewskiej, skazanym za zabójstwo. Książę Turki bin Saud al-Kabir został skazany na śmierć za zabicie mężczyzny podczas bójki w 2012 roku.
Zachodnie agencje przypominają, że egzekucje członków saudyjskiej rodziny królewskiej są niezwykle rzadkie. Reuters odnotowuje, że poprzednia odbyła się w latach 70.
Dziennik "Okaz" przypomniał, że rodzina skazanego na śmierć księcia wielokrotnie próbowała zawrzeć ugodę z ojcem ofiary, oferując pieniądze. Ich przyjęcie - zgodnie z tamtejszym prawem - uchroniłoby zabójcę przed egzekucją, ale ojciec ofiary pozostał nieugięty.
Wykonanie wyroku śmierci na księciu saudyjscy internauci przyjęli jako potwierdzenie, że wszyscy są równi wobec islamskiego prawa.
Amnesty International (AI) jest zaniepokojona rosnącą liczbą egzekucji w Arabii Saudyjskiej i wzywa władze tego kraju do zniesienia kary śmierci lub zawieszenia jej wykonywania. Według agencji AFP w ubiegłym roku w Arabii Saudyjskiej stracono 154 osoby, najwięcej o 20 lat, w tym roku - już 134.
Kara śmierci w tym kraju grozi m.in. za zabójstwo, gwałt, apostazję, rozbój, przestępstwa narkotykowe. Najczęściej stosowanym sposobem egzekucji jest ścięcie głowy mieczem.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.