57 filmów twórców pochodzących z 26 krajów i reprezentujących różne religie przedstawiono na Religion Today Filmfestival.
Jego 12. edycja odbywała się w dniach 14-24 października w takich włoskich miastach jak m.in. Trydent, Rzym i Bolzano. Prezentowane obrazy, o inspiracji buddyjskiej, muzułmańskiej, chrześcijańskiej i żydowskiej, obejrzała rekordowo duża liczba widzów. Hasłem tegorocznej edycji były słowa: „Narodzić się ponownie z góry. Nowe życie w wierze”. Publiczność festiwalowa obejrzała również film Krzysztofa Żurowskiego opowiadający historię życia i nawrócenia mesjańskiego żyda zaangażowanego w ratowanie życia. Obraz nosi tytuł: „Żyd Ishai”.
„Ishai wszedł w środowisko żydów mesjańskich, zaczął się modlić – powiedział Radiu Watykańskiemu Krzysztof Żurawski. – Dzisiaj mówi, że wybaczył holokaust, wybaczył Niemcom i Polakom. Podkreśla jednak, że wybaczyć to za mało, że trzeba robić coś więcej. I odpowiedział w sposób konkretny: postanowił chronić życie. Wraz z żoną, która przed laty sama dokonała aborcji, zaczął pomagać kobietom, które chcą usunąć ciążę. Od roku zaczęli zajmować się też niesieniem pomocy prostytutkom. Robią to w prosty sposób: wspólna herbata, rozmowy, może jakaś próba nawrócenia. M.in. pomogli Polce, którą policja chciała wyrzucić z Izraela. Zapewnili jej mieszkanie, wyżywienie, bo na pewnym etapie życia została bez niczego. Ishai, nauczony historią własnego życia powtarza, że trzeba robić coś pozytywnego. Trzeba chronić ludzi i ich życie. To możemy zrobić, bez względu na to, kim oni są. Stąd jego działalność w obronie życia”.
Pierwszy Religion Today Filmfestival odbył się w 1997 r. Jego celem jest promowanie poprzez kino kultury dialogu i pokoju między wyznawcami różnych religii.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"