Szef watykańskiej dyplomacji, arcybiskup Paul Richard Gallagher z Wielkiej Brytanii napisał na łamach dziennika "L'Osservatore Romano" , że twórczość zmarłego w czwartek Leonarda Cohena była "głębokim wyrazem ludzkiego doświadczenia".
W artykule "Nieokreślona melancholia" opublikowanym na łamach watykańskiej gazety 62-letni sekretarz do spraw stosunków z państwami zapytał czytelników: "Jakie miejsce zajmie w przyszłości w waszej pamięci moment, w którym Donald Trump został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki?".
"Ja - wyjaśnił urodzony w Liverpoolu abp. Gallagher - podobnie jak wiele milionów osób z mojego pokolenia i innych, zapamiętam, że do tego wyboru doszło, kiedy umarł Leonard Cohen".
Brytyjski arcybiskup wspomina: "Kiedy byłem nastolatkiem, pod koniec lat sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych, towarzyszył nam Leonard Cohen".
"Dorastaliśmy przy dźwiękach muzyki Beatlesów, uwielbianych przez bardzo wielu, dlatego znajdowaliśmy wielką pociechę, a wręcz przyjemność w słuchaniu poetyckich słów o dziwnej urodzie i w prostych melodiach tego wielkiego kanadyjskiego muzyka" - dodał.
Arcybiskup Gallagher podkreślił: "Cohen był naszym naturalnym wyborem, kiedy spotkania trwające do późnej nocy stawały się bardziej spokojne, a jego muzyka była tłem do zwierzeń i pogaduszek wśród przyjaciół".
Hierarcha zauważył, że artysta ten w imieniu jego rówieśników wyrażał wewnętrzne emocje i nieokreśloną melancholię, a jego sztuka była "głębokim wyrazem ludzkiego doświadczenia", z którym mogli utożsamiać w "uczuciowym chaosie nastolatków".
"Nie rozumieliśmy wszystkiego z tego, co pisał, ale podobał się nam i podobał się nam sposób, w jaki to śpiewał. Jego muzyka dotykała pewnej struny w naszych duszach, rozbrzmiewała w naszych wnętrzach i w dziwny sposób potrafiła uwznioślać tych, którzy jej słuchali, mimo pozornego dystansu twórcy" - dodał hierarcha.
Autor wspomnienia zaznaczył, że Cohen nieustannie szedł drogą duchową, a jego nawrócenie na buddyzm i doświadczenie monastyczne były centralnymi momentami jego życia.
Jak zauważył, piosenki Cohena są pełne odniesień i reminiscencji religijnych. Jako przykłady przywołał słowa z utworów "So long, Marianne", "Sisters of Mercy" i "Hallelujah".
"Przez całe życie mogliśmy zawsze wracać do Leonarda Cohena, niekiedy, i trzeba powiedzieć prawdę - w poszukiwaniu pociechy. Wiadomość o jego śmierci sprawia, że zdajemy sobie sprawę z tego, iż nie jesteśmy już młodzi, za wyjątkiem chwil, kiedy słuchamy Leonarda, wspominamy naszych przyjaciół i dziękujemy za czas zmarnowany przy starym adapterze, wokół którego marzyliśmy o życiu stojącym przed nami" - napisał arcybiskup.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.