Po zremisowanym 1:1 meczu towarzyskim ze Słowenią selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Adam Nawałka przyznał, że był to dla niego wartościowy sprawdzian. "Walczyliśmy do końca, czyli tak jak chcemy, aby zawsze było" - dodał.
"Był to bardzo wartościowy dla nas mecz. Chcieliśmy zobaczyć, jak wyglądają zawodnicy, którzy wyróżniają się w ligowych rozgrywkach i kandydują do gry w reprezentacji. Stąd takie, a nie inne nasze ustawienie taktyczne i personalne. Chcemy mieć grupę zawodników, która będzie rywalizować o miejsce w szerokiej kadrze, ale także o miejsce w wyjściowej jedenastce. Mecz był toczony w dobrym tempie z bardzo dobrym przeciwnikiem, który jest groźny dla każdego. Słowenia nie przegrała w swojej grupie w eliminacjach do mistrzostw świata i jest kandydatem do awansu. To był dobry sprawdzian z dobrym rywalem" - skomentował spotkanie Nawałka.
Oceniając przebieg spotkania, selekcjoner zwrócił uwagę, że nie ułożyło się dla jego zespołu dobrze, bo jako pierwsi stracili gola.
"Mieliśmy co prawda inicjatywę, ale jeden błąd przy stałym fragmencie gry i gra zrobiła się trudniejsza. Słowenia była doskonale zorganizowana i mieliśmy duże problemy ze sforsowaniem ich obrony. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Po przerwie wyglądało to już lepiej. Mieliśmy kilka sytuacji, oddaliśmy kilka groźnych strzałów. Wynik uważam za sprawiedliwy. Do końca walczyliśmy o wyrównanie, a później o bramkę zwycięską. Taka postawa zasługuje na brawa. Chcę, aby reprezentacja zawsze walczyła właśnie tak do ostatniego gwizdka" - dodał.
Nawałka nie chciał rozmawiać o poszczególnych zawodnikach i jedynie odniósł się do sytuacji klubowej Bartosza Kapustki i zdradził, że rozmawiał z zawodnikiem.
"Ta rozmowa zostanie między nami. On przeżywa trudny okres i wierzę, że wyjdzie z tego obronną ręką. Decyzje jego będą bardzo ważne w dalszym rozwoju jego kariery i wierzę, że Bartek w niedługim czasie będzie grał tak, jakbyśmy tego chcieli. On doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji i sobie poradzi" - wyznał.
Podsumowując, selekcjoner stwierdził, że nie martwi go słabsza gra w pierwszej połowie, kiedy na boisku brakowało większości kluczowych zawodników reprezentacji. "Staramy się doskonalić naszą grę i na pewno będziemy przygotowani na marcowy mecz z Czarnogórą. Mamy plan i staramy się go realizować" - zakończył.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.