Nie możemy budować murów. Ani na zewnątrz nas, ani między nami. Mur uderza w samo serce Kościoła.
Ostatnią katecheza jubileuszowa w Roku Miłosierdzia to powtarzane z naciskiem jedno słowo: inclusione. Włączenie. Samo sedno miłosierdzia. Wszyscy jesteśmy włączeni w Kościół - Ciało Chrystusa. My sami mamy włączać innych. Nie, nie w bliżej nieokreślone, obojętne struktury. To zbyt proste. W nasze własne życie.
Wszystkich, to znaczy tych, których spotykamy na codzień, których widzimy obok siebie, których może mijamy nie widząc i tych, z którymi tak rozpaczliwie nam nie po drodze. Włączyć, to znaczy w każdym widzieć brata, człowieka równego sobie, człowieka kochanego przez Boga. W każdym.
Ostatni weekend to w Rzymie jubileusz bezdomnych i wykluczonych społecznie. Wzięło w nim udział wiele osób, z różnych krajów, także z Polski. Czy było ich widać na ulicach? Tak, ale trzeba było wiedzieć... Niczym nie różnili się od zwykłych pielgrzymów. Wyglądali tak samo, mieszkali w tych samych miejscach. To przykład włączenia. Bardzo udany.
Ale przecież nie tylko o takie sytuacje chodzi. Także o każdy podział między nami. Pokonać go można tylko w ten jeden sposób: przez włączenie "innych", naszych przeciwników czy oponentów we własne życie. Przez otwarcie zamiast budowania murów.
To może okazać się trudniejsze niż przyjęcie uchodźców. Nawet przy świadomości, że wszyscy jesteśmy włączeni w jeden Kościół.
Bazylikę św. Jana na Lateranie w niedzielę wieczorem wypełnił tłum ludzi. Jak mówi Apokalipsa: z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu. Tę różnorodność widać było i wśród ludzi oczekujących na zamknięcie Drzwi Świętych i Mszę św., świeckich i konsekrowanych, i wśród celebransów. Nie brakowało nikogo. Wszyscy włączeni w jeden Kościół, obecni tam z jednego powodu: z powodu Chrystusa. Dzięki temu, że przez Niego zostaliśmy włączeni w jedno Ciało.
Nie możemy budować murów. Ani na zewnątrz nas, ani między nami. Mur uderza w samo serce Kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.