W Rosji obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych. Ustanowiono go w rocznicę ogłoszenia przez więźniów politycznych głodówki w jednym z łagrów sowieckich właśnie 30 października 1974 r.
Wczoraj na placu Łubiańskim w Moskwie, pod pamiątkowym kamieniem z Wysp Sołowieckich, gdzie do sierpnia 1991 r. stał pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, zebrali się działacze partii demokratycznych. Lider jednej z nich, Grigorij Jawliński, przypomniał znaczenie dzisiejszej daty i przestrzegał przed czysto historycznym jej pojmowaniem. Również i dzisiaj, według jego słów w Rosji są więźniowie polityczni, chociaż w akcie oskarżenia nazwano ich przestępcami kryminalnymi. Jawliński przywołał przykład Chodorkowskiego. Podkreślił również, ze obecne władze na Kremlu próbują wybielić system sowiecki, a ze Stalina zdjąć odium ludobójcy.
Ta „polityka historyczna” ma odnowić oblicze państwa rosyjskiego i na nowo postawić go w szeregu wielkich mocarstw decydujących o losach świata. Dla zrealizowania tego celu zwrócono się do najlepszych światowych specjalistów od PR.
Także dzisiaj w wielu miastach Rosji odbędą się demonstracje, na których przeprowadzone zostaną też zbiórki pieniędzy na potrzeby dzisiejszych więźniów politycznych i ich rodzin.
W południe pod kamieniem sołowieckim na moskiewskim placu Łubiańskim za dusze zamordowanych w czasach totalitaryzmu sowieckiego modlił się przewodniczący Wydziału ds. Kontaktów ze Społeczeństwem Patriarchatu Moskiewskiego ks. Wsiewołod Czaplin.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.