W Deszcznie wykryto na jednej z ferm gęsi ognisko wirusa H5N8.
Obecność grypy potwierdziły badania padłych ptaków przeprowadzone w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Jak poinformował Lubuski Urząd Wojewódzki, po otrzymaniu wyników odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w tej sprawie.
Wojewoda lubuski wydał w sobotę (3 grudnia br.) rozporządzenie, w którym wyznaczono obszar zapowietrzony wokół ogniska choroby o promieniu ok. 3 km oraz obszar zagrożony - wokół ogniska o promieniu ok. 10 km. Określono także zadania służb, straży, inspekcji oraz władz samorządowych.
Jak przekazała w niedzielę rzecznik wojewody lubuskiego Aleksandra Chmielińska-Ciepły, na fermie w Deszcznie padło ok. 700 gęsi. Po wykryciu wirusa, kilkaset pozostałych żywych ptaków zostanie zutylizowanych.
"Na fermie pracują strażacy i służby weterynaryjne. Zostaną rozłożone maty dezynfekcyjne i będą podjęte inne czynności związane z dezynfekcja tego gospodarstwa" - powiedziała rzecznik.
W komunikacie napisano, że podobne ogniska wirusa notuje się zarówno w hodowlach drobiu, jak i u ptactwa dzikiego na terenie Europy. Dotychczas nie odnotowano na świecie zachorowań na wirusa grypy H5N8 wśród ludzi.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni