Ministrowie finansów państw strefy euro starali się uspokajać w poniedziałek nastroje po przegranym przez premiera Włoch referendum konstytucyjnym w tym kraju. KE podkreśliła, że euroland jest wystarczająco silny, by przetrwać wszelkiego rodzaju szoki.
"Jestem pewien, że włoskie władze mają możliwości, aby stawić czoło tej sytuacji. Włochy to silny, niezawodny kraj" - powiedział dziennikarzom unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.
W poniedziałek do Brukseli zjechali ministrowie finansów państw strefy euro na comiesięczne obrady. Choć planowo ich spotkanie nie miało dotyczyć Włoch, to sytuacja w tym kraju po niedzielnym referendum stała się ważnym tematem poruszanym przed rozpoczęciem posiedzenia.
"Nie ma podstaw do kryzysu w strefie euro" - podkreślił minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble. W podobnym tonie wypowiadał się jego francuski odpowiednik Michel Sapin, który zaznaczył, że Włochy to solidny kraj.
Premier włoskiego rządu Matteo Renzi zapowiedział w nocy, że w poniedziałek złoży dymisję na ręce prezydenta. Opozycja apeluje o natychmiastowe rozpisanie przedterminowych wyborów.
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?