Wciąż szerzy się przemoc i ludzie bardzo cierpią, ale rośnie też nadzieja na pokój. Tak trwającą ofensywę syryjskich wojsk rządowych, które odbijają z rąk rebeliantów kolejne dzielnice tego oblężonego miasta, komentuje jego maronicki arcybiskup Aleppo.
Liczymy, że zbliżające się Boże Narodzenie będzie miało w tym roku w Aleppo zupełnie inny charakter. Wciąż szerzy się przemoc i ludzie bardzo cierpią, ale rośnie też nadzieja na pokój. Tak trwającą ofensywę syryjskich wojsk rządowych, które obijają z rąk rebeliantów kolejne dzielnice tego oblężonego miasta, komentuje jego maronicki arcybiskup Aleppo. „Papieska mediacja i kolejne wyzwalane dzielnice sprawiają, że rośnie nadzieja na prawdziwy pokój” – mówi abp Joseph Tobji.
„Wiadomość o liście Papieża do prezydenta podały wszystkie syryjskie media. Doceniamy bardzo ten gest i wierzymy, że w końcu ten apel, jak i tak wiele wcześniejszych, zostanie wysłuchany. Wojna zawsze jest czymś diabelskim, niesie ze sobą nie tylko zniszczenia materialne, ale przede wszystkim krew niewinnych ofiar – mówi Radiu Watykańskiemu abp Tobji. – Obecnie towarzyszy nam trochę więcej nadziei na pokojowe Boże Narodzenie. My, maronici, nie mamy już w Aleppo ani jednego kościoła, ponieważ wszystkie zostały zniszczone. Święta obchodzić będziemy więc w na wpół zrujnowanej katedrze św. Eliasza. Zrobimy to na gruzach, by powiedzieć, że prawdziwa nadzieja nigdy nie umiera, że ze śmierci rodzi się życie, że Emanuel, Bóg z nami, wciąż jest pośród nas i nigdy nas nie opuści. Wszystkich chrześcijan prosimy o modlitwę. W Syrii macie swych braci, Wschód to jedno płuco ciała Chrystusa, które obecnie przeżywa stan zapalny, musi być leczone zarówno przez modlitwę, jak i konkretne dzieła miłosierdzia”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.