Przezwyciężenie przez państwa członkowskie UE dążenia do realizacji własnych interesów w stosunkach z Rosją a jednocześnie uwzględnienie specyfiki rosyjskiego podejścia do polityki zagranicznej to niektóre warunki wypracowania przez Unię partnerstwa ze Wschodem - zgodzili się w sobotę w Warszawie uczestnicy konferencji na temat relacji UE-Rosja.
Konferencję "Droga do partnerstwa ze Wschodem: stosunki Unia Europejska - Rosja" zorganizowało Europejskie Forum Liberalne. Współorganizatorami wydarzenia były: Fundacja na Rzecz Wolności im. Friedricha Naumanna, Fundacja Klub Obywatelski oraz Katedra Bezpieczeństwa Międzynarodowego Szkoły Głównej Handlowej. Konferencję sfinansowane ze środków Parlamentu Europejskiego.
Była minister spraw zagranicznych Estonii a obecnie członkini delegacji PE ds. współpracy parlamentarnej UE-Rosja Kristiina Ojuland zaznaczyła, że UE jest podzielona w kwestii stosunku do Rosji. Jej zdaniem wynika to z samej natury Unii, która jest organizacją zrzeszającą państwa narodowe, mające własne interesy. Jak dodała, często trudno jest państwom członkowskim UE przezwyciężyć własne partykularne dążenia i działać na rzecz dobra wspólnego Unii.
Oceniła, że dzisiejsza Rosja nie jest krajem liberalnej demokracji w rozumieniu europejskim. Jej zdaniem słuszna jest opinia, że Kreml "potrzebuje wroga", by centralizować władzę i ją utrzymać. Zdaniem Ojuland potencjalne płaszczyzny współpracy na arenie międzynarodowej między UE a Rosją - a także Stanami Zjednoczonymi - to kwestia rozwiązania problemu Afganistanu oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Dziennikarka i korespondentka polskich mediów w Rosji (relacjonowała m.in. wojnę w Czeczenii) Krystyna Kurczab-Redlich zauważyła, że w okresie prezydentury Borysa Jelcyna w Dumie było wiele partii politycznych i "była ona - jak każdy parlament, który jest istotą demokracji - miejscem walki politycznej a opozycja była silna". Obecnie, za czasów prezydentury Wladimira Putina, "Duma zamieniła się w zamrożone akwarium" - powiedziała.
Jak zaznaczyła, obecnie w Rosji tworzenie nowych partii politycznych jest praktycznie niemożliwe. Kurczab-Redlich zwróciła uwagę, że jedna z pierwszych decyzji Putina po objęciu władzy w 2000 r. dotyczyła właśnie tworzenia nowych partii politycznych. Putin - mówiła - doprowadził do tego, że do stworzenia partii potrzebne było 10 tys. podpisów złożonych pod taką inicjatywą przez obywatela w obecności urzędnika państwowego. W późniejszym czasie zaostrzono jeszcze te kryteria, podnosząc liczbę wymaganych podpisów do 50 tys. "Mówi się, że Rosjanie nie chcą demokracji i nie nadają się do niej. Gdyby tak było, to po cóż by Putinowi było jeszcze zaostrzenie tego rygoru tworzenia partii" - powiedziała.
Przedstawiciel Fundacji na Rzecz Wolności im. Friedricha Naumanna, Sascha Tamm zaznaczył, że "UE musi stawić czoła takiej Rosji, jaką ona jest a nie takiej, jaką UE chciałaby, żeby Rosja była".
Zwrócił uwagę, że młodzi Rosjanie mają bardzo pozytywny obraz UE, często jest on bardziej pozytywny niż ich własnego kraju. Jak dodał, młodzi Rosjanie nie widzą w UE wroga. Jednocześnie zaznaczył, że on sam jest sceptyczny co do możliwości zbudowania demokracji w Rosji w najbliższych latach.
Zdaniem Tamma bardzo ważne jest, by zrozumieć, w jaki sposób działa polityka zagraniczna Rosji. Jak ocenił, jest ona w dużej mierze - znacznie bardziej niż w krajach Europy - uzależniona od procesów wewnętrznych w kraju. Po drugie - mówił Tamm - priorytetem rosyjskiej polityki zagranicznej nie są Stany Zjednoczone i UE, ale konsolidacja sąsiedztwa Rosji.
18 listopada w stolicy sprawującej obecnie przewodnictwo w UE Szwecji - Sztokholmie - odbędzie się szczyt UE-Rosja.
Europejskie Forum Liberalne to powstałe w 2007 r. stowarzyszeniem non-profit. Obecnie zrzesza 27 think-tanków, fundacji oraz instytutów z 17 krajów Europy, by mogły działać wspólnie na płaszczyźnie europejskiej. Z Polski członkami forum są "Fundacja Projekt: Polska" oraz Fundacja Klub Obywatelski.
Poprzez badania i akcje edukacyjne, Forum analizuje proces integracji europejskiej i sferę publiczną w UE. Organizacja angażuje się ponadto w promocję aktywnych postaw obywatelskich; wspiera też i współfinansuje seminaria i konferencje realizowane przez zrzeszone w niej fundacje i think-tanki.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.