„To kraj o niezwykłym poczuciu godności. Nie zauważyłem nikogo, kto by narzekał, nawet znajdując się w naprawdę tragicznej sytuacji” – powiedział o Syrii przewodniczący stowarzyszenia „Emergenza Sorrisi”.
Dr Fabio Massimo Abenavoli wraz z grupą lekarzy z tej włoskiej organizacji humanitarnej uczestniczył tam w specjalnej misji. Przyjęli oni 100 osób, a zoperowali 40, w tym przypadki szczególnie ciężkie, jak pacjent, na którego ranach musieli wykonać 30 zabiegów chirurgicznych. Pragnęliśmy zanieść tam to samo przesłanie, które ciągle powtarza Papież Franciszek, czyli nawoływanie do dialogu i pokoju jako jedynego rozwiązania konfliktu – podkreślił w wywiadzie dla Radia Watykańskiego dr Abenavoli. Mówił także o sytuacji sanitarnej w Syrii.
„Jest ona naprawdę dramatyczna. Zrozumieliśmy to, widząc stan ludzi w szpitalu czy chodząc po mieście. Mamy tu do czynienia z państwem w trakcie wojny, w niezwykle trudnej sytuacji ekonomicznej, spowodowanej także faktem ograniczonej dostępności większości środków. To kraj, na który nałożono embargo, przez co brakuje lekarstw i materiałów. Nie starcza narzędzi, a te dostępne są w opłakanym stanie. Nie powiem, że doświadcza się zupełnej zapaści w sprawach sanitarnych, ale, niestety, niewiele do tego brakuje. Środki farmakologiczne potrzebne do pierwszej pomocy dochodzą, ale inne, bardziej specyficzne i użyteczne nie tylko w przypadkach natychmiastowej konieczności, niestety zostały zablokowane”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.