Uruchomiony w ub. roku projekt "Jak było naprawdę? Niemieckie obozy, polscy bohaterowie" zaczyna przynosić efekty - twierdzą jego organizatorzy. Materiały prostujące kłamstwa o "polskich obozach" trafiły do mediów, polityków i instytucji w Polsce i na świecie.
Projekt, którego celem jest przeciwdziałanie używaniu kłamliwego sformułowania "polskie obozy śmierci" i upowszechnianie wiedzy o bohaterskiej postawie Polaków podczas II wojny światowej realizowany jest przez Instytut Łukasiewicza.
Jak powiedział w poniedziałek w Poznaniu na konferencji prasowej prezes Instytutu Maciej Zdziarski, w ramach przedsięwzięcia powstał folder informacyjno-edukacyjny, wydany w języku polskim, niemieckim i angielskim, działa też strona internetowa jakbylonaprawde.pl, która ma swoje niemieckie i angielskie odpowiedniki.
Przygotowana w ramach projektu publikacja została rozesłana do korespondentów zagranicznych w Polsce akredytowanych przy MSZ. Materiały trafiły m.in. do stu najważniejszych niemieckich redakcji - także tych, które w przeszłości użyły stwierdzenia o polskich obozach.
"Adresaci tych materiałów, czyli dziennikarze mediów anglojęzycznych i niemieckojęzycznych żywo zareagowali na naszą wysyłkę, dziękując za te materiały. Mam wrażenie, że one docierają do właściwych osób, takich, które, uczestnicząc w debacie publicznej, publikując swoje teksty, mogą skorzystać z atrakcyjnych dziennikarsko źródeł w ich językach. Od dyrektorów polskich placówek historycznych, które bywają odwiedzane przez zagranicznych dziennikarzy wiem, że te materiały trafiają także do nich" - powiedział Zdziarski.
Jak dodał, w przypadku akcji, które mają cel profilaktyczny dosyć trudno mówić o mierzalnych efektach, ale są one niezmiernie istotne z punktu widzenia upowszechniania prawdy historycznej.
"W naszym przypadku jest jak z profilaktyką zdrowotną: nie nastąpi coś, co mogłoby nastąpić, gdyby tej działalności nie podejmowano. Ta profilaktyka jest niezwykle ważna, chociaż trzeba pamiętać, że jest ona uzupełnieniem innej istotnej działalności, jaką jest bieżące reagowanie na każdy przypadek użycia w mediach terminu +polskie obozy śmierci+ , czy choćby wprowadzenie przepisów karnych, które pozwalają państwu polskiemu w sposób bardzo mocny reagować na użycie takiego sformułowania" - powiedział Maciej Zdziarski.
Do udziału w projekcie zaproszeni zostali m.in. byli więźniowie obozów koncentracyjnych.
"To ludzie, których osobiste świadectwo ma ogromne znaczenie. Wśród bohaterów naszej opowieści jest b. więzień Auschwitz Karol Tendera. W ostatnich tygodniach media mówiły o nim za sprawą wyroku krakowskiego sądu, który nakazał niemieckiej telewizji ZDF przeproszenie go na swej stronie internetowej za użycie sformułowania o polskich obozach śmierci" - powiedział Maciej Zdziarski.
Jednym z partnerów projektu jest Polsko-Niemiecka Grupa Parlamentarna. Przewodniczący grupy, poznański poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział w poniedziałek, że wydane w ramach przedsięwzięcia niemieckojęzyczne publikacje sukcesywnie docierają do niemieckich parlamentarzystów, niedawno wydawnictwo otrzymał też wiceszef niemieckiego MSZ Stephan Steinlein.
"Staramy się robić z tych materiałów maksymalny użytek, bo uważam, że sytuacja w której w latach 2008 - 2014 mieliśmy do czynienia z ponad 600 zidentyfikowanymi przypadkami użycia w mediach na całym świecie sformułowania +polskie obozy śmierci+ jest sytuacją, w której trzeba podejmować działania. Najwięcej takich przypadków było w USA, potem w Wielkiej Brytanii i w Niemczech" - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Jak dodał, według wyliczeń fundacji Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga Przeciw Zniesławieniom ok. 70-80 procent przypadków użycia w mediach słów o polskich obozach śmierci jest wynikiem niewiedzy, czy lekceważącego podejścia do tematu. W pozostałych przypadkach "jest to działanie, któremu można przypisać pewną celowość i mającą na celu rozmywanie historii" - powiedział poseł.
Honorowy patronat nad projektem objął prezydent Andrzej Duda.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.