Są jednak pewne warunki. Na czym polega zmiana przepisów, która weszła w życie z początkiem stycznia?
Do tej pory za wycinkę drzew na własnej posesji bez odpowiednich zezwoleń groziły kary sięgające nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. By wycinka była zgodna z prawem konieczne było uzyskanie zgody prezydenta miasta, burmistrza lub wójta gminy. Przepisy o ochronie przyrody (bo o nich mowa) były krytykowane, gdyż ograniczały właścicielowi swobodne korzystanie ze swojej własności. Nowe przepisy, wprowadzone przez rząd od stycznia tego roku przyniosły w tym temacie zmiany. Jakie?
Od 1 stycznia osoba prywatna może wyciąć drzewo lub krzew bez ubiegania się o specjalne zezwolenia, a nawet bez informowania o tym władz. Musi być jednak spełniony pewien warunek - wycinka nie może mieć związku z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Ponadto samorządy mogą tworzyć odrębne uchwały, które wprowadzają konieczność uzyskania zezwolenia na podlegającym im terenie, w odniesieniu np. do konkretnych gatunków drzew, lub konkretnego terytorium.
Bez zezwolenia, w sposób swobodny można wycinać drzewa i krzewy znajdujące się na posesjach należących do osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz w przypadku drzew lub krzewów usuwanych w celu przywrócenia nieużytków do użytkowania rolniczego.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.