W rzymskiej siedzibie FAO, Benedykt XVI przemawiał 16 listopada „w imieniu rodziny ludzkiej”, pisze w komentarzu na temat tego wydarzenia Giovanni Maria Vian.
Redaktor naczelny „L'Osservatore Romano” podkreśla, że wystąpienie papieża na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa było „wyraźnym i realistycznym obnażeniem sytuacji nie do zniesienia: rośnie liczba tych, którzy cierpią głód, a nikt sobie tego nie uświadamia”.
„Zgodnie z encykliką «Caritas in veritate» oraz nauczaniem swych poprzedników, papież powtarza, że dramat ubóstwa – którego głód jest najokrutniejszym i konkretnym przejawem' – nie zależy od przyrostu demograficznego. To jest udowodnione, a faktowi temu zaprzecza się wyłącznie z pobudek ideologicznych bądź w imię obrony interesów i przywilejów”, zauważa naczelny watykańskiego dziennika.
Jego zdaniem, „długie przemówienie papieża zasługuje na uwagę, ponieważ jest realistyczne” i „słusznie nalega na zmianę międzynarodowej agendy oraz konkretne decyzje. Chodzi o położenie kresu skandalicznemu niszczeniu zapasów żywnościowych, zmianę mechanizmów pomocy międzynarodowej i współpracy oraz przemianę relacji między narodami oraz ponowne zwrócenie uwagi na świat wsi i ochronę środowiska”.
Można się zastanawiać, czy Benedykt XVI zostanie wysłuchany, czy jego słowa zostaną wzięte pod uwagę, konkluduje G. M. Vian. „Wielu być może je zignoruje – tu podstawową rolę mają media – a inni uciekną się do stereotypów mówiących o obskurantyzmie Kościoła katolickiego w obliczu rzekomego światowego przeludnienia. Nie będzie to jednak łatwe: papież podkreślił bowiem, że Kościół 'szanuje wiedzę i osiągnięcia nauki, jak również decyzje podyktowane rozumem'. I w imię rozumu, a nie tylko wiary, przemawia”.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.