Korea Północna, Iran i stosunki gospodarcze między Koreą Południową a Stanami Zjednoczonymi były głównymi tematami czwartkowych rozmów prezydentów USA Baracka Obamy i Korei Płd. Li Miung Baka w Seulu.
Obaj przywódcy wezwali Phenian do powrotu do wielostronnych negocjacji na temat północnokoreańskiego programu atomowego i zaznaczyli, że kraj ten musi zrezygnować ze swojego prowokacyjnego zachowania. "Chcę podkreślić, że prezydent Li i ja zgadzamy się, iż chcemy zerwać ze standardami z przeszłości, kiedy to Korea Północna zachowywała się w sposób prowokacyjny, a potem zgłaszała wolę powrotu do rozmów, co prowadziło następnie do szukania dalszych ustępstw" - oświadczył Obama, dodając, że 8 grudnia do Phenianu na rozmowy uda się specjalny amerykański wysłannik Stephen Bosworth. Korea Południowa jest ostatnim etapem azjatyckiej podróży prezydenta USA, która objęła Japonię, Singapur i Chiny.
W czasie wspólnej z amerykańskim prezydentem konferencji prasowej Li Miung Bak zaznaczył, że Phenian może liczyć na ogromną pomoc gospodarczą, jeśli tylko wyrzeknie się nuklearnych ambicji.
Obama poinformował też, że Stany Zjednoczone rozpoczęły ze swoimi partnerami rozmowy na temat konsekwencji odrzucenia przez Iran oferty dotyczącej wzbogacania uranu za granicą i "w ciągu tygodni" powinna być gotowa odpowiedź. "Przewidujemy, że w ciągu najbliższych tygodni przestudiujemy pakiet możliwych środków, które pokażą Iranowi naszą determinację" - oświadczył.
W środę minister spraw zagranicznych Iranu Manuszehr Mottaki powiedział, że jego kraj nie będzie przesyłał swojego nisko wzbogaconego uranu za granicę w celu dalszego przetworzenia - co przewidywała propozycja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) z października - lecz może zgodzić się jedynie na wymianę materiału na paliwo jądrowe w granicach kraju.
Prezydent USA wyraził nadzieję, że Iran zmieni zdanie, ale - zaznaczył - kraj ten nie ma nieograniczonego czasu do namysłu. "Nie zamierzamy powtarzać tego, co dzieje się z Koreą Północną, z którą rozmowy ciągną się bez końca bez żadnego rezultatu" - zaznaczył.
Wizyta Obamy w Seulu przebiegała w życzliwej atmosferze; prezydent USA nazwał swego rozmówcę "dobrym przyjacielem", a powitanie go w Korei Południowej ocenił jako "spektakularne". Wzdłuż ulic w Seulu, którymi miała przejechać prezydencka kolumna, ustawiły się tysiące entuzjastycznie nastawionych Koreańczyków.
Obserwatorzy oceniają, że najtrudniejszym tematem dla Waszyngtonu i Seulu jest porozumienie o wolnym handlu, które zostało podpisane w 2007 roku, ale musi jeszcze zostać ratyfikowane przez Kongres USA i południowokoreańskie Zgromadzenie Narodowe.
Li zaznaczył na konferencji prasowej, że obaj przywódcy potwierdzili "gospodarcze i strategiczne znaczenie umowy o wolnym handlu" i zgodzili się z koniecznością usunięcia przeszkód na drodze do jego przyjęcia.
Utrudnieniem są tutaj protekcjonistyczne tendencje w amerykańskim Kongresie, gdzie mający większość Demokraci blokują próby dalszego obniżania barier handlowych.
Według analityków porozumienie takie zwiększyłoby roczną wartość wymiany handlowej między krajami o 20 miliardów dolarów z 83 miliardów USD obecnie.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.