Wychowany w patriotycznej atmosferze, nigdy nie wątpił, że celem nadrzędnym jest służba krajowi - tak o Ryszardzie Kaczorowskim, ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie, mówił 23 listopada w Warszawie biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski.
26 listopada ostatni prezydent Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie skończy 90 lat.
Na dziękczynnej Mszy św. w warszawskiej katedrze polowej obecni byli parlamentarzyści z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim oraz przedstawiciele miast, których Ryszard Kaczorowski jest honorowym obywatelem.
Biskup drohiczyński Antoni Dydycz we wprowadzeniu do liturgii wskazał na "niezłomną postawę służby Ojczyźnie w życiu jubilata, służby, która nie cofa się przed przeciwnościami i cierpieniem".
W homilii bp Płoski mówił, że Ryszard Kaczorowski "należy do tego pokolenia Polaków, którego dzieciństwo i młodość upłynęły w niepodległym kraju, ale na którego barki spadł szczególny ciężar walki o wolność Ojczyzny z dwoma totalitaryzmami: stalinowskim i hitlerowskim".
Ordynariusz wojskowy przypomniał etos patriotyczny, w jakim dojrzewała gotowość do służby Ryszarda Kaczorowskiego, wyrażona w harcerskim hymnie "Wszystko, co nasze Polsce oddamy". - Wychowany w patriotycznej atmosferze rodzinnego domu i harcerstwa, do którego należał od najmłodszych lat, nie miał wątpliwości, że celem nadrzędnym w jego działaniach winna być służba dobru wspólnemu, służba krajowi, która w latach wojny wymagała szczególnych poświęceń" - podkreślił bp Płoski.
Przypomniał również wielkie zasługi prezydenta Kaczorowskiego jako łącznika tradycji II z III RP. - Stara się przekazać, zwłaszcza młodemu pokoleniu, te wartości i ideały, w imię których walczyło i trwało pokolenie ich ojców. Jego autorytet moralny rośnie i staje się przykładem godności, z jaką należy reprezentować Majestat Rzeczypospolitej - stwierdził bp Płoski.
Biskup polowy podkreślił też, że prezydent Kaczorowski nigdy nie starał się o obywatelstwo brytyjskie, co zebrani w katedrze polowej nagrodzili oklaskami.
"Wszelkie dowody uznania dla mnie traktuję jako hołd dla całej emigracji" - powiedział Ryszard Kaczorowski. Przypomniał też, że gdy 5 czerwca 1989 r. Jan Paweł II gościł w Białymstoku, zwrócił się do Kaczorowskiego, by ten przekazał rządowi w Londynie "podziękowanie za przechowywanie suwerenności Rzeczpospolitej".
Z kolei marszałek Bronisław Komorowski podkreślił, że "na szczęście w życiu trzeba zasłużyć m.in. skuteczną pracą dla innych". - Czy może być większe szczęście dla człowieka, który służył i walczył o wolną Polskę, niż dożyć wolności Ojczyzny? - pytał i życzył, by szczęście nadal towarzyszyło dostojnemu jubilatowi.
Ryszard Kaczorowski urodził się 26 listopada 1919 r. w Białymstoku. Należał do harcerstwa, był związany z drużynami Andrzeja Małkowskiego. Jego konspiracyjną działalność w czasie wojny przerwało aresztowanie przez NKWD 17 lipca 1940 r. Sąd wojskowy skazał Kaczorowskiego na karę śmierci. Po stu dniach w celi zamieniono ją na 10 lat obozu na Syberii. W 1942 r. Kaczorowski opuścił Związek Radziecki z żołnierzami gen. Władysława Andersa.
Po wojnie osiadł na stałe w Londynie. Aż do emerytury pracował w przemyśle jako księgowy. Na emigracji organizował polskie harcerstwo, w latach 50. i 60. był we władzach światowego Związku Harcerstwa na Obczyźnie. W 1986 r. został powołany do Rady Narodowej Rzeczpospolitej, co oznaczało powierzenie mu obowiązków ministra spraw krajowych. Został zaprzysiężony na prezydenta RP na Uchodźstwie w lipcu 1989 r., po tragicznej śmierci Kazimierza Sabbata. Rok później przyjechał do kraju, po ponad 50 latach nieobecności.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.