Episkopat Filipin w specjalnym oświadczeniu wezwał władze kraju do osądzenia sprawców porwania i morderstwa zakładników w Maguindanao.
Zbrodnię, w której nieznani jeszcze sprawcy zamordowali 46 osób, potępił przewodniczący konferencji biskupów Filipin. Abp Angel Lagdameo zaapelował również, by ta bolesna tragedia stała się przyczynkiem do zapewniania mieszkańcom trwałego pokoju na wyspie Mindanao. Nieznane są jeszcze przyczyny barbarzyńskiej masakry. Analitycy i śledczy sugerują jednak motyw polityczny zbrodni, gdyż wśród porwanych byli lokalni politycy, ich zwolennicy oraz dziennikarze śledzący trwającą lokalną kampanię wyborczą przed wyborami w maju 2010 r. Zbrodnię potępili też liderzy wspólnot islamskich.
Prezydent kraju wprowadziła stan wyjątkowy w dwóch południowych prowincjach Filipin. Zszokowani mieszkańcy rejonu, w którym doszło do morderstwa, twierdzą, że spodziewali się aktów przemocy i sprawcy byli przygotowani do ataku. Na miejscu trwają czynności operacyjne i identyfikacja ciał. Nie znany jest ostateczny rozmiar tragedii i z każdą godziną wzrasta liczba ofiar.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.