Liderowi nie zależy na rządzeniu. Liderowi zależy na Bogu. To nie on szuka uczniów. On jest poszukiwany.
Około 270 roku, w Egipcie, pewien młodzieniec usłyszał głos Pana. „Jeżeli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; a przyjdź, a pójdź za mną.” Czując, że jest to słowo skierowane do niego, rozdał cały majątek ubogim, by później osiąść w opustoszałym grobowcu i tam, z dala od świata, szukać zbawienia. W tym samym czasie na pustyni tebańskiej niemalże stuletni starzec doświadczał – jak pisał św. Hieronim – rajskiego życia na ziemi. Antoni i Paweł, pierwsi pustelnicy. Szybko znaleźli naśladowców. Pustynne okolice Teb zaczęły się zaludniać. Młodzi osiedlali się przy starszych, by od nich uczyć się modlitwy, walki ze złym duchem i przyjaźni z Bogiem. Za nimi pojawili się pielgrzymi. Sława pustelników rozeszła się bowiem daleko poza granice Egiptu. Dotarła do Europy. Przybywali zatem ludzie różnego wieku, stanu i wykształcenia (wśród nich byli również biskupi), by słuchać zrodzonej w modlitewnej ciszy pustyni mądrości. „Abba, powiedz słowo” – prosili zarówno przybywający uczniowie jak i pątnicy. Na całe szczęście te słowa zapisano. Do dziś są duchowym pokarmem dla kolejnych pokoleń chrześcijan. Co ciekawe. Pierwsi pustelnicy nie byli księżmi. Często nie potrafili czytać i pisać. W sobotnie popołudnia zbierali się razem i wyruszali do najbliższej świątyni na Eucharystię. Niektórzy wręcz uciekali przed chcącymi udzielić im święceń biskupami. Co nie przeszkadzało im być cenionymi przewodnikami duchowymi, potrafiącymi łączyć głębię modlitwy z życiową mądrością. Nikt nie ma wątpliwości, że obok wielkich biskupów i pisarzy, mieli olbrzymi wpływ na chrześcijaństwo tamtego czasu. Tych najbardziej znanych, jak Antoni, Arseniusz, Agaton, Pojmen czy Makary dziś wielu nazwałoby liderami, Bo istotnie, nie będąc przełożonymi, naznaczyli piętnem swej osobowości i duchowości te rzesze młodych pustelników i pielgrzymów.
Zróbmy teraz przeskok w czasie i przestrzeni. Kraków, ulica Różana. Zakład krawiecki Jana Tyranowskiego. Trzy maszyny krawieckie obłożone książkami. W większości dzieła mistyków. Właściciel przed laty zrezygnował z pracy księgowego, by tu, w ciszy swego zakładu, mieć więcej czasu na modlitwę i w ten sposób otworzyć się na głos Boży. W pewnym momencie to zacisze, podobnie jak przed wiekami na pustyni tebańskiej, zaczęło wypełniać się ludźmi. To młodzi ludzie z parafii św. Stanisława, których pan Jan wprowadzał w tajniki życia duchowego. Pomiędzy nimi znalazł się Karol Wojtyła. Po latach, w książce „Dar i tajemnica”, napisał: „Od niego nauczyłem się między innymi elementarnych metod pracy nad sobą, które wyprzedziły to, co potem znalazłem w seminarium. Tyranowski, który sam kształtował się na dziełach świętego Jana od Krzyża i świętej Teresy od Jezusa, wprowadził mnie po raz pierwszy w te niezwykłe, jak na mój ówczesny wiek, lektury".
Metropolita prawosławny, arcybiskup Antoni Bloom, w rozważaniu o duchowości i kierownictwie duchowym, pisał przed laty: „Ojcostwo polega na tym, że jakiś człowiek (niekoniecznie duchowny) rodzi do duchowego życia innego człowieka, że ten, wpatrując się w niego dostrzegł (jak mówi przysłowie) w jego oczach i na jego twarzy blask życia wiecznego i dlatego mógł podejść i poprosić, aby mógł być jego nauczycielem i przewodnikiem.”
Lider czyli ktoś, kto idzie pierwszy. Czasem – jak w kolarstwie – wyprzedza peleton. Jednak nie zajmowana pozycja określa lidera. Lidera określa twarz. Naznaczona blaskiem życia wiecznego. Liderowi nie zależy na rządzeniu. Liderowi zależy na Bogu. To nie on szuka uczniów. On jest poszukiwany. Właśnie dlatego, że nie szuka człowieka, ale Boga. A przecież szukanie Boga nie jest zarezerwowane tylko dla wyświęconych.
Inspiracją do napisania tych kilku spostrzeżeń nie była redakcyjna sonda. Przed kilkoma dniami zjawił się ktoś u mnie w domu prosząc, bym pożyczył jego mamie „Księgę Starców”. Przy okazji odkurzania tej książki trochę mi się pokojarzyło. Kto wie, może zaczniemy baczniej przyglądać się twarzom?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.