Poseł PSL Janusz Piechociński uważa, że stworzenie mniej politycznej Rady Instytutu Pamięci Narodowej poprzez rekomendowanie do niej osób z dorobkiem naukowym, co zakłada projekt nowelizacji ustawy o IPN autorstwa PO, jest racjonalnym rozwiązaniem.
"Założenia zawarte w projekcie zmian są jakimś scenariuszem zmniejszenia ilości polityki w IPN i wokół IPN" - powiedział PAP Piechociński. Dodał jednak, że jest to trudny proces, ponieważ w Polsce jest jeszcze wiele elementów polityki historycznej, wykorzystującej zasoby IPN.
Zdaniem Piechocińskiego, mimo że pod adresem IPN płyną oskarżenia o selektywne udostępnianie materiałów i kontrowersyjną działalność, to Instytut robi także dobre rzeczy, np. prowadzi dokumentację, pisze prace naukowe.
Podkreślił, że obecny prezes IPN Janusz Kurtyka, mimo że był wybrany głosami PO, naraził się określonym sposobem uprawiania polityki oraz przyzwolenia na określony rodzaj działania. "Budowa mniej politycznej Rady zamiast kolegium byłaby racjonalna" - powiedział.
Propozycje Platformy przewidują m.in. powołanie 9-osobowej Rady, która ma zastąpić kolegium IPN. Kolegium to 11-osobowy zespół doradczo-kontrolny prezesa IPN wybierany na 7-letnią kadencję.
Kandydatów na członków Rady wybierze tzw. Kolegium Elektorów, które zostanie wyłonione przez polskie uczelnie mające prawo do nadawania stopni naukowych oraz Polską Akademię Nauk. To Kolegium wskaże kandydatów, spośród których członków Rady wybiorą Sejm i Senat. Spośród 10 kandydatów wskazanych przez Kolegium Sejm wybierze pięciu, a spośród kolejnych czterech Senat wskaże dwóch.
Piechociński zapytany, czy PSL poprze zmiany przygotowane przez koalicjanta, odparł: "Chcielibyśmy, żeby IPN nie był przedmiotem ciągłych rozgrywek między partiami, bo to nie służy idei oraz istocie jego działań".
Dodał, że może być ciężko przeprowadzić zmiany do czerwca, tak jak chce PO, bo jego zdaniem "murem za prezesem IPN stoi opozycja i prezydent".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.