Austriacki parlament poparł w czwartek wieczorem ustawę o związkach homoseksualnych.
Nowe prawo, które pozwoli parom tej samej płci cieszyć się przywilejami, jak pary heteroseksualne, w tym dostępem do rent po śmierci jednego z partnerów i alimentów w przypadku rozstania, zacznie obowiązywać od 1 stycznia.
Ustawa formalnie zabrania adopcji dzieci przez pary homoseksualne i sztucznego zapłodnienia ludzi związanych z drugą osobą tej samej płci.
Ponadto legalizacją związków homoseksualnych zajmować się będzie nie urząd stanu cywilnego, lecz inna, specjalna instytucja.
Ta kwestia budziła w ostatnich tygodniach bardzo wiele kontrowersji; krytycy podkreślali m.in., że par tej samej płci nie traktuje się jednakowo jak małżeństwo mężczyzny i kobiety.
Ustawa, uważana za kompromis między członkami rządzącej koalicji, nie przeszła jednogłośnie. Ze 174 głosujących 110 deputowanych było "za", a 64 przeciw.
"Żyjemy w XXI wieku i bardzo się cieszę ze zrobionego dziś kroku" - powiedziała minister sprawiedliwości Claudia Bandion-Ortner w czasie debaty w parlamencie.
Opozycyjna Partia Wolnościowa (FPO) odrzuciła projekt od razu, podkreślając, że ustawa wybiega za daleko. Zieloni argumentowali tymczasem, że nakłada zbyt wiele ograniczeń.
Szef FPO Heinz-Christian Strache podkreślał, że decyzja parlamentu jest sprzeczna z wolą większości Austriaków i podważa instytucję małżeństwa.
W ciągu dnia przewodniczący najstarszego w Austrii stowarzyszenia gejów i lesbijek - Wiedeńskiej Inicjatywy Homoseksualnej - Christian Hoegl rozdawał parlamentarzystom różowe, wypełnione rumem babeczki wraz z lisem nawołującym do poparcia ustawy.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.